Sensacyjny debiut Mauricio - więcej ?
Były pomocnik reprezentacji Boliwii zabrał z klubu także syna, który w wieku 12 lat zadebiutował w niedzielę w meczu ligowym.
Decyzja Baldivieso, który nakazał wpuścić Mauricia na murawę na ostatnich dziewięć minut meczu z La Paz (0:1 po golu samobójczym) wywołała w Boliwii oburzenie. Najczęściej pojawiające się głosy mówiły o konieczności wprowadzenia minimalnego wieku w profesjonalnym futbolu.
Zbulwersowany trener powiedział dziennikarzom, że on i jego syn, który w środę skończył 13 lat, stali się ofiarami zazdrości i nacisków ze strony kierownictwa Aurory.
- Niestety, wielu ludziom nie spodobał się debiut mojego syna. Nikt nie będzie mi mówił czy będę wystawiał kogoś ze swojej rodziny, czy nie - powiedział Baldivieso. - To państwo i świat muszą wiedzieć, że w Boliwii podcina się skrzydła utalentowanej młodzieży, żeby zrobić miejsce obcokrajowcom - dodał. - Albo z osobistej urazy.
- Baldivieso miał wybierać między synem a posadą. Zdecydował się na bycie ojcem - napisał dziennik "La Razon".
37-letni Baldivieso był członkiem boliwijskiej ekipy na MŚ 1994. W Aurorze najpierw był zawodnikiem. Rok temu został trenerem zespołu i doprowadził go do zdobycia mistrzostwa kraju.