Erin Andrews i afera sportowo-medialna w Ameryce. Konkurencja pokazała nagą gwiazdę ESPN

Uznawana za ?najseksowniejszą dziennikarkę sportową w Ameryce? Erin Andrews z ESPN została sfilmowana z ukrycia w hotelu. Nagie zdjęcia dziennikarki sportowej stacji ESPN pokazały telewizje Fox News i CBS. Wielki skandal wywołał w Ameryce debatę o granicach prywatności.

Zobacz Erin Andrews podczas meczów - Z czuba.tv?

We wtorek amerykańska stacja informacyjna Fox News i CBS pokazały nagrania nagiej reporterki ESPN Erin Andrews. Dziennikarka została sfilmowana z ukrycia, kiedy bez ubrania znajdowała się w hotelowym pokoju.

W mediach USA wywołało to prawdziwą burzę.

Nazywana "ulubienicą sportowych blogerów" Erin Andrews to supergwiazda ESPN - istniejącej już od 30 lat całodobowej stacji sportowej, należącej do The Walt Disney Company i telewizji ABC. Dziennikarka została trzykrotnie wybrana najseksowniejszą prezenterką sportową Ameryki przez "Playboy". W Polsce Erin Andrews jest jedną z najczęstszych bohaterek sportowych serwisów rozrywkowych Sport.pl - Z czuba i Po bandzie.

Sama Andrews o nagraniu nic nie wiedziała. Przechadzała się nago po swoim pokoju, poprawiała fryzurę, prasowała ubrania. Wideo zostało zrobione przez ukrytą w pokoju hotelowym dziennikarki kamerę. Możliwe również jest, że ktoś w sąsiednim pokoju zrobił w ścianie dziurę, skąd podglądał Andrews.

Nagie zdjęcia Andrews zostały wyemitowane przez Fox News, które należy News Corporation - koncernu będącego największym rywalem The Walt Disney Company. Amerykańska stacja pokazała w swoim programie fragmenty taśmy, a naga dziennikarka w intymnych miejscach została "przykryta" czerwonymi paskami.

Zdjęcia sportowej dziennikarki pokazał też we wtorek na pierwszej stronie należący do tego samego koncernu tabloid "New York Post".

Fragmenty taśmy z Erin Andrews pokazała również inna wielka stacja - CBS, która zrezygnowała z cenzury z wykorzystaniem czerwonych pasków. Zamiast tego zamazano "kluczowe" miejsca na ciele dziennikarki. W roli relacjonującego zdarzenie wystąpił Daniel Sieberg, ekspert CBS od spraw naukowych i technologicznych.

Skandal z Erin Andrews w roli głównej, wywołał w USA debatę o granicach prywatności i pokazał, jak zażarta i bezpardonowa jest konkurencja pomiędzy wielkimi koncernami medialnymi.

Prawnicy dziennikarki i ESPN zareagowali od razu, rozsyłając do stron internetowych zawiadomienie, że rozpowszechnianie materiałów będzie skutkować postępowaniem sądowym i żądając od nich poszanowania prywatności Andrews.

- Sprawcy nie zostali jeszcze zidentyfikowani, ale kiedy to zrobimy, Erin wystąpi przeciwko nim na drodze postępowania cywilnego i karnego. Taki sam los spotka każdego, kto będzie rozpowszechniał te materiały w sieci - grozi Marshall Grossman, prawnik Andrews.

Strona internetowa, która pierwsza opublikowała film z Andrews, zatytułowała go:"Gorąca, naga blondynka, która wygląda jak ulubienica sportowych blogerów, w swoim hotelowym pokoju". Właściciel strony wyjaśnia, że nie rozpoznał Erin. Po chwili w całej sieci zaroiło się od stron, które informowały, że można na nich zobaczyć wideo. Wejście na wiele z nich groziło zainfekowaniem komputera wirusami.

Dużo więcej o Erin Andrews i jej fenomenie czytaj na Z czuba  ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.