Marek Cieślak: Mimo trzech złotych i dwóch srebrnych medali nie ośmielę się powiedzieć, że polski speedway jest najlepszy. Indywidualnie nie mamy takich sukcesów. Nawet Tomek Gollob tytułu mistrza świata nie zdobył, choć wielokrotnie był blisko.
- Najważniejsze, żeby mieć co najmniej pięciu zawodników o w miarę równym poziomie, aby nie mieć dziur w drużynie. W Polsce jest około dziesięciu takich żużlowców.
- Jeśli za mną nie będzie stać wiedza o żużlu, jeśli członkowie mojej ekipy nie będą mi ufać, to moja gadanina o mobilizacji typu "chłopacy, jeszcze to wygramy" na nic się zda. Nikt by mnie nie słuchał, gdybym nie wiedział paru rzeczy więcej o tajnikach toru, o taktyce jazdy.
- Żaden sekret. Przekonałem chłopaków, że na początku "jechaliśmy" pod górę, bo tor nie był nasz. W końcówce mieliśmy szczęście, że spadł deszcz i zawody przerwano. Zostało sześć biegów do końca, do których cztery razy startowaliśmy z pierwszego toru. To była nasza szansa, ale warunek był jeden - z tego pierwszego toru nie możemy przegrać. Krzysiek Kasprzak pojechał po przerwie i ulewie jako pierwszy. Zwyciężył w pięknym stylu i reszta zawodników zobaczyła, że można wygrywać, że nasz plan pod tytułem "Pierwsze pole" się spełnia. No i Australijczycy sami się trochę oszukali.
- Krzysiek specjalnie dał się wyprzedzić w 22. wyścigu Jasonowi Crumpowi, żebyśmy mieli sześć punktów straty do Australijczyków i wprowadzili jokera [punkty zawodnika startującego jako joker liczą się podwójnie]. Mogłem już wcześniej wprowadzić jokera, ale wyczekałem do ostatniej chwili. Chodziło o to, żeby najlepszy w naszej drużynie Jarek Hampel pojechał jako joker za kogoś słabszego w finale.
- Nie jest z nim tak źle. Mamy najlepszą drużynę na świecie, juniorzy też wygrywają regularnie i naszemu Tomkowi Gollobowi nieźle idzie w Grand Prix. Walczy o swój szósty medal.
- Aby żużel na świecie się rozwijał i stawał się bardziej popularny, to Sajfutdinow jest potrzebny w Rosji. U nas zawodników jest dużo. Niech Emil robi dobrą robotę dla speedwaya w swoim kraju.
Żużlowe zwroty, czyli jak Polacy mistrzami świata zostali ?