Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Popularny "Kisiel" po spokojniejszych pierwszych czterech rundach, w których dał się "wyszumieć" bojowo nastawionemu rywalowi, w kolejnych starciach coraz mocniej akcentował swoją przewagę, bazując na dobrym przygotowaniu technicznym i kondycyjnym. Choć Polak nie dążył na siłę do wygranej przez nokaut, z każdą minutą takie rozstrzygnięcie pojedynku stawało się coraz bardziej prawdopodobne.
Po 11. rundzie Paris miał już dość walki, jednak sekundanci nakłonili go do spróbowania szczęścia w 12. odsłonie. Jak się okazało, była to błędna decyzja, bo wyczerpany i pobity Włoch nie tylko nie dotrwał do ostatniego gongu, ale z ringu zniesiony został na noszach.
Niestety gala we Frosinone zakończyła się w atmosferze skandalu, bo miejscowi kibice nie potrafili się pogodzić z porażką swojego zawodnika i w stronę ekipy z Polski poleciały butelki z wodą.
- Żeby zejść z ringu czekaliśmy na ochronę. Wcześniej wypchnięto nas z miejsc dla VIP-ów. W naszym kierunku poleciały butelki, jedna z nich trafiła w oko naszego masażystę Jana Sobieraja. Całe szczęście butelka była plastikowa.- podsumował finał bokserskiego wieczoru we włoskim wydaniu Andrzej Wasilewski- szef promującej Bieniasa zawodowej grupy Bullit Knockout Promotions.
Więcej o boksie na Bokser.org ?