Precedens w Serbii. Co z obcokrajowcami w Polsce?

Serbski Związek Piłki Nożnej postanowił wprowadzić regulacje - od sezonu 2010/2011 w jednej drużynie będzie mogło maksymalnie występować pięciu zagranicznych piłkarzy. Podobny pomysł miał również Grzegorz Lato, zaprotestowały jednak kluby. Czy nowe przepisy miałyby sens?

W lidze serbskiej doszło do precedensu. Serbski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że od sezonu 2010/2011 w rozgrywkach ekstraklasy będzie mogło występować maksymalnie pięciu zagranicznych piłkarzy. Rygorem, i to jeszcze większym, objęto również drugą ligę, gdzie w pierwszym zespole będzie mogło wystąpić jedynie dwóch zagranicznych piłkarzy.

Działania Serbskiego Związku Piłki Nożnej mają na celu, jak mówi prezes federacji Tomislav Karadzic." większą możliwość rozwoju i wykazania się zdolnościami młodym zawodnikom z naszego kraju".

Skąd takie zmiany?

- Chcemy mieć pewność, że uzdolnieni piłkarze już od najmłodszych lat będą otrzymywali szansę gry w pierwszych zespołach. Na tym skorzystają zarówno kluby, jak i reprezentacja - dodaje prezes.

Podobnej sytuacji na próżno szukać w innych ligach europejskich, w których często prawie całe drużyny złożone są z obcokrajowców. Niewielkie regulacje są w Hiszpanii i we Włoszech, gdzie można zatrudniać jedynie określoną ilość piłkarzy spoza Unii Europejskiej.

Lato też chce

Serbowie chcą budować silną ligę złożoną ze swoich piłkarzy - podobny pomysł nie tak dawno pojawił się w Polsce. "Ojcem" idei był prezes PZPN Grzegorz Lato. Na takie rozwiązanie musiałyby się zgodzić jednak kluby. Pomysł Laty szybko został storpedowany.

- My jesteśmy zainteresowani szkoleniem polskich graczy i tym, aby mieć jak najwięcej wychowanków i właśnie dlatego PZPN nie powinien w to ingerować w ten sposób. Każdy klub rozumuje logicznie i wie, że szkolenie młodzieży i wychowankowie to jego przyszłość. Nie ma powodu, aby kluby do takich szkoleń zmuszać, bo robią to dobrowolnie, dla swego dobra. To próba zabierania się za reformowanie polskiej piłki od końca - powiedział Arkadiusz Kasprzak , wiceprezes Lecha.

Obraniaki, Rogery czy mocna liga?

Nowe regulacje są niezgodne z przepisami Unii, stąd konieczna zgoda klubów.

Ostatnio częściej niż o polskich wychowankach mówiło się w naszym kraju o naturalizowaniu obcokrajowców lub odszukiwaniu potencjalnych gwiazd z polskimi korzeniami, wystarczy wspomnieć najgłośniejsze przypadki Rogera czy Obraniaka oraz żal po straconych Klose i Podolskim. Przy wprowadzeniu przepisów na wzór serbski być może znów reprezentacja Polski stanęłaby młodymi, zdolnymi zawodnikami, którzy mieliby większe szanse na ogranie w lidze, a przede wszystkim trenerzy w kraju musieliby znów postawić na ich rozwój oraz wyszukiwanie polskich talentów.

Więcej o reprezentacji czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA