El. MŚ 2010: Trener Czechów swoim własnym szefem. Wracają Koller i Rosicky

Rywale Polaków w eliminacjach mundialu mają trzeciego selekcjonera w tym roku. Został nim prezes tamtejszego związku Ivan Haszek. Do kadry wracają też Jan Koller, Tomasz Rosicky i... trener Karel Brückner

W sześciu meczach eliminacji Czesi zebrali ledwie osiem punktów. Dwa mniej od Polaków i aż siedem mniej od liderów grupy Słowaków. Awans ma uratować Ivan Haszek, ostatnio trener Al-Ahli ze w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a od kilku tygodni szef czeskiego związku. - Jesteśmy prawdopodobnie jedynym krajem w Europie, w którym trener reprezentacji jest jednocześnie swoim szefem. Z drugiej strony, nie bardzo widzę inne wyjście. A Haszka piłkarze szanują - mówi Martin Gregor z dziennika "Sportovn~ Noviny".

1 kwietnia Czesi przegrali 1:2 ze Słowacją, a trener Petr Rada stracił pracę. W nocy brukowce sfotografowały w pubie Tomasza Ujfalusziego, Milana Barosza, Radoslava Kovacza, Martina Fenina, Marka Matiejovskiego i Vaclava Svierkosza. Wszystkich graczy wyrzucono z kadry, Ujfaluszi zapowiedział, że nigdy już do niej nie wróci.

Wezwany na ratunek Frantiszek Straka poprowadził zespół w sparingu z Maltą (1:0) i mu... podziękowano. - Haszek po wygraniu wyborów marzył, żeby nowym trenerem został Karel Jarol~m. Ale szefowie Slavii Praga za nic nie chcieli go puścić. Zdobył dwa ligowe tytuły, teraz chcą, by awansował do Ligi Mistrzów - mówi Gregor.

Innego kandydata nie było. Dziennikarze marzyli o szkoleniowcu z zagranicy, ale czeska myśl szkoleniowa odbierała takie pomysły jak potwarz. Haszek nie miał wyjścia. Mianował siebie. - To rozwiązanie krótkotrwałe. Niezależnie od wyników jesienią poszukamy nowego trenera - tłumaczył.

Prezes-trener został tak naprawdę przywódcą szkoleniowego sztabu składającego się z trzech asystentów i doradcy - Karela Brücknera. Ten ostatni pracował z reprezentacją Czech siedem lat, na mistrzostwach Europy w 2004 dotarł do półfinału. Po Euro 2008 zaczął pracę z kadrą Austrii, ale po kilku meczach zrezygnował i zakończył karierę. - Nawet Haszek przyznaje, że z jego zdaniem będzie się liczył najbardziej. Asystenci mają obserwować piłkarzy i prowadzić treningi. Prezes musi przecież nadal kierować związkiem - mówi czeski dziennikarz.

Ostatnią szansę ma dostać wyrzucona w kwietniu grupa bankietowa, Haszek będzie też namawiał do powrotu Jana Kollera. Najlepszy strzelec w historii czeskiej kadry zerwał z reprezentacją po Euro 2008. - Ma już 36 lat, ale lepszego nie znajdziemy. Na koniec Haszek pomodli się o zdrowie i powrót do formy Tomasza Rosickiego - żartuje dziennikarz. 28-letni gwiazdor Arsenalu leczył kontuzje przez 18 miesięcy, dopiero kilka dni temu wznowił treningi.

Być może zagra już w towarzyskim debiucie nowego trenera, 12 sierpnia z Belgią. We wrześniu Czesi spotkają się w eliminacjach ze Słowacją i z San Marino. Miesiąc później czekają ich mecze z Polską i Irlandią Północną. - Wszystko zależy od spotkania ze Słowacją. Przy wygranej mamy duże szanse na drugie miejsce i awans do baraży. Kłopot polega na tym, że w Bratysławie zdarzyć się może wszystko. Wy, Polacy, wiecie o tym najlepiej - kończy Gregor.

Co dalej z karierą Smolarka? - znów tylko "manana"? 

Copyright © Agora SA