Wojciech Kozak nie jest już prezesem Legii Warszawa

Niespełna dwa miesiące Wojciech Kozak był prezesem sekcji koszykarskiej Legii Warszawa. Od czwartku obecnego prezydenta stolicy zastąpił dotychczasowy wiceprezes Włodzimierz Całka.

Wojciech Kozak nie jest już prezesem Legii Warszawa

Niespełna dwa miesiące Wojciech Kozak był prezesem sekcji koszykarskiej Legii Warszawa. Od czwartku obecnego prezydenta stolicy zastąpił dotychczasowy wiceprezes Włodzimierz Całka.

To już druga zmiana prezesa Legii w ostatnich dwóch miesiącach. Na początku grudnia odwołano dotychczasowy zarząd sekcji, łącznie z ówczesnym prezesem Włodzimierzem Nowakiem i powołano nowy, na czele którego stanął Kozak. - Obecnie Warszawa ma dwie drużyny w ekstraklasie koszykarzy, ale żadna z nich nie należy do czołówki. Sądzę, że możemy mieć w stolicy zespół walczący o medale mistrzostw Polski, a w konsekwencji o europejskie puchary. Taki właśnie klub mam ambicję uczynić z Legii - powiedział Kozak "Gazecie" tuż po wyborze na prezesa.

Już wówczas mówiło się, że ówczesny wiceprezydent Warszawy ma największe szanse na objęcie w styczniu stanowiska prezydenta. - Kiedy mnie powoływano na prezesa, wszyscy wiedzieli, czym się zajmuję i co ze mną może się wydarzyć. Ale nie tylko ja mam teraz władzę w tym klubie. Jest pięcioosobowy zarząd pracujący kolektywnie, więc nie tylko na moich barkach leży prowadzenie sekcji. Moje zdolności organizacyjne i menedżerskie pozwolą sprawnie pokierować pracą tego zespołu ludzi. Tak postrzegam swoją rolę - mówił w grudniu Kozak.

Dwa dni przed wyborami prezydenckimi, które odbyły się 14 stycznia złożył rezygnację. - Postanowiliśmy nie przyjmować jej od razu, ale spokojnie nad nią się zastanowić. I w środę na zebraniu zarządu postanowiliśmy ją przyjąć. Pan Kozak pozostał członkiem zarządu i to ma dla nas ogromne znaczenie. Zmieniły się funkcje poszczególnych osób, ale nie zmieniła się strategia działania. Nadal naszym celem na ten sezon jest udział zespołu w play off oraz przekształcenie sekcji w sportową spółkę akcyjną, a w przyszłym sezonie zbudowanie bardzo silnej drużyny - mówi nowy prezes Włodzimierz Całka.

Kozak jednak wcale nie zamierza już być w zarządzie sekcji. - Przeliczyłem się z siłami. Dopiero kiedy zostałem prezesem, zobaczyłem jak wielkiego zaangażowania wymaga ta praca. Tu nic nie da się robić dorywczo. Podobnie jak na stanowisku prezydenta. Obu funkcji nie da się łączyć, więc wybrałem tę drugą i jej zamierzam całkowicie się poświęcić. Zrezygnuję więc także z członkostwa w zarządzie. Nie chcę być tylko honorowym prezesem albo członkiem zarządu - mówi "Gazecie" Kozak.

Dlaczego dymisję złożył jeszcze przed wyborami prezydenckimi? - Od 5 grudnia do 12 stycznia dostałem nieźle w kość, piastując stanowisko wiceprezydenta i prezesa. A czułem, że kiedy zostanę prezydentem, będzie jeszcze gorzej - odpowiada krótko Kozak.

Co udało mu się zrobić przez 38 dni prezesury? - To był trudny okres, bo nigdy nowemu zarządowi nie jest łatwo rozpoczynać pracę. Drużyna już normalnie funkcjonuje. Jest dobra atmosfera, bo zawodnicy mogą spokojnie myśleć o grze. Zaległości finansowe są nieduże - mówi prezydent Kozak.

Obecnie funkcje w zarządzie sekcji koszykarskiej Legii rozdzielone są następująco: Włodzimierz Całka - prezes; Andrzej Szymański - wiceprezes; Wojciech Kozak, Jacek Łączyński, Leszek Całka - członkowie zarządu.

Copyright © Agora SA