Przepisy międzynarodowej Unii Kolarstwa zobowiązują zawodników rejestracji najpóźniej 20 minut przed startem etapu. Za spóźnienie grozi kara 100 franków szwajcarskich, czyli około 92 euro.
O nałożeniu sankcji poinformował dyrektor wyścigu Jean-Francois Pescheux.
- Astana, jak zwykle przybyła na start spóźniona, przez co kibice nie mogli zobaczyć Lance Armstronga - oznajmił Pescheux przed startem etapu z Marsylii do La Grande Motte.
Tour de France: Marc Cavendish wygrał drugi etap ?