Warzywno-czekoladowy bolid Formuły 3

Kierownica z marchewek, karoseria z ziemniaków, siedzenia z soi, a paliwo z tłuszczów czekolady - producent samochodów Lola wspólnie z naukowcami z Warwick University zbudowali ekologiczny samochód wyścigowy za 220 tys. dolarów.

- Naszą intencją było pokazanie, że bolid wykonany z "zielonych" materiałów, może być konkurencyjny - mówi James Meredith, menedżer projektu World First F3. Według producentów bolid nazwany EcoF3 rozwija prędkość 200 km/h w zakrętach i spełnia prawie wszystkie wymogi Formuły 3 - jednej z niższych serii wyścigowych, w której kariery zaczynali m.in. Ayrton Senna, Mika Hakkinen, Lewis Hamilton czy Robert Kubica.

Moc warzyw w F1 | wideo

Prawie, bo przepisy F3 nie dopuszczają stosowania biodiesla, czyli rodzaju biopaliwa, który jest mieszaniną olejów roślinnych bądź tłuszczów zwierzęcych. Ekologiczny samochód ma tymczasem korzystać tylko i wyłącznie z biodiesla z dodatkiem olejów uzyskanych podczas produkcji czekolady. EcoF3 w regularnych wyścigach startować zapewne nie będzie, ale już 3 lipca będzie go można zobaczyć na Goodwood Festival of Speed w Anglii.

Samochód spełnia wymogi bezpieczeństwa, a jego części zbudowane z materiałów pochodzących z recyklingu lub naturalnych komponentów, nie rozpadają się przy każdym uderzeniu. To dlatego, że poliestry oparte na marchewce, z których zbudowana jest kierownica lub części wykonane ze skrobi ziemniaczanej czy łupin nerkowca wzmocnione są żywicami np. z plastikowych butelek. Z odzysku pochodzą też włókna węglowe, które tworzą pokrywę silnika.

Producenci liczą, że przynajmniej niektóre komponenty EcoF3 będą stosowane w Formule 1. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA), która kieruje serią, od kilkunastu lat wspiera projekty związane z redukcją emisji dwutlenku węgla powodowanej przez wyścigi i rajdy, ale sporty motorowe i tak postrzegane są jako najmniej przyjazne środowisku. 20 samochodów w trakcie wyścigu F1 spala ponad 4 tys. litrów paliwa - jeden wykorzystuje 70 litrów na 100 km. Do tego dochodzą samoloty, dziesiątki ciężarówek przewożące sprzęt oraz tysiące samochodów, którymi na Grand Prix dojeżdżają fani.

Ale ograniczenie testów, flirty z alternatywnymi źródłami napędu oraz wprowadzenie biopaliw (6 proc. paliwa w F1 jest pochodzenia biologicznego) są konsekwentnymi krokami rozwoju.

Dwa lata temu Honda zamiast logo sponsorów na bolidzie umieściła obraz Ziemi i zachęcała kibiców do dotowania działalności ekologicznej, które oznaczało "wykupienie" i oznaczenie mikroskopijnej powierzchni bolidu nazwiskiem darczyńcy. Po projekcie nie ma już jednak ani śladu, bo Honda wycofała się z F1, a spadkobiercy z Brawna idei kontynuować nie chcieli.

- Ciężko jest znaleźć sponsorów na wspieranie wielkich incjatyw ekologicznych w sportach motorowych, ale będziemy się starać, bo to doprowadzi do zmniejszenia kosztów startów - mówi Meredith, ojciec chrzestny EcoF3. I dodaje, że marchewkowe komponenty do F1 nie trafią, jeśli federacja nie zalegalizuje najpierw ich użycia.

Gdzie S. Vettel ma swoją trybunę? - czytaj tutaj ?