Kaka: Nasze szanse na mistrzostwach świata są oczywiste

- Graliśmy tu bardzo dobrze. Jeśli tak samo będzie w przyszłym roku, to nasze szanse są oczywiste. Musimy jednak ciężko pracować, a nie dać się ponieść na fali sukcesu. Jeśli pojedziemy na mistrzostwa świata jako faworyci, to miejmy nadzieję, że będzie to uzasadnione - mówił po wygranym z USA finale Pucharu Konfederacji (3:2, do przerwy 0:2) najlepszy piłkarz meczu oraz całego turnieju, Kaka

USA: Rozczarowani, ale dumni >>

- Wspaniale, że nam się udało. Było bardzo ciężko, musieliśmy walczyć - mówił o powrocie do gry w niedzielnym finale Pucharu Konfederacji ze stanu 0:2 Luis Fabiano. - Pierwszy gol był kluczowy, nie mogliśmy przecież stracić wiary. Strzeliliśmy wystarczająco wcześnie, więc wiedzieliśmy, że mamy dużo czasu, możemy doprowadzić do dogrywki. A potem zdobyliśmy drugą bramkę. Od tego czasu trzymaliśmy piłkę, decydowaliśmy o przebiegu gry, zachowaliśmy spokój i w końcu strzeliliśmy trzecią.

Gilberto powiedział, że jego ekipa nie była zaskoczona dobrą grą Amerykanów.

- Nie spodziewaliśmy się utraty aż dwóch bramek. Nie spodziewaliśmy się, że stracimy je właśnie tak. Ale wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz - mówi. - Oglądaliśmy spotkanie z Hiszpanią i w zasadzie wyglądało identycznie. Pracowali bardzo ciężko, bronili się z wielką determinacją - chwali przeciwników.

- Nie jest łatwo wygrać finał. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli się napracować. Wiedzieliśmy, że tak będzie w tym meczu - dodał Gilberto. - Wygrywanie w barwach drużyny narodowej to wciąż takie samo uczucie, jak za pierwszym razem - zdradza.

Kaka, choć nie zdobył w finale bramki, został wybrany zawodnikiem meczu. Zgarnął też Złotą Piłkę dla najlepszego piłkarza turnieju.

- Cóż, najpierw musimy się zakwalifikować - odpowiada zapytany o to czy teraz Brazylia jest faworytem przyszłorocznych mistrzostw świata. - Mamy jeszcze cztery mecze i miejmy nadzieję, że nam się to uda.

- Należy jednak unikać niepotrzebnej euforii. W 2005 r. też wygraliśmy Puchar Konfederacji i nasze świętowanie było przedwczesne - zauważa nowa gwiazda Realu Madryt. - Teraz należy zachować spokój. Kiedy spotykamy się razem i trenujemy przez dłuższy czas, wiemy, do czego jesteśmy zdolni. Jeśli pojedziemy na mistrzostwa świata jako faworyci, to miejmy nadzieję, że będzie to uzasadnione.

Żadna reprezentacja nie wygrała jeszcze mundialu w rok po triumfie w Pucharze Konfederacji. Kaka ma jednak nadzieję na zerwanie z tradycją.

- Graliśmy tu bardzo dobrze. Jeśli tak samo będzie w przyszłym roku, to nasze szanse są oczywiste. Musimy jednak ciężko pracować, a nie dać się ponieść na fali sukcesu.

- Fantastycznie byłoby zdobyć uznaną bramkę - tak Kaka skomentował sytuację, w której piłka po jego strzale została przez Howarda wybita najprawdopodobniej już zza linii bramkowej. - To FIFA powinna sprawdzić, co da się zrobić, żeby naprawić takie sytuacje. Strzelenie tego gola mogło okazać się naprawdę ważne. Koniec końców, wygraliśmy, więc jest w porządku - wyznał.

We wtorek Kaka zostanie oficjalnie zaprezentowany jako piłkarz Realu Madryt. "Królewscy" kupili go za 68 mln euro.

W środę FIFA opublikuje nowy ranking drużyn narodowych, w którym Brazylia powinna wyprzedzić Hiszpanię, znajdującą się na jego czele przez ostatni rok.

Bramki z meczu zobaczysz na Zczuba.tv ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.