Na stadionie w Poznaniu - którego przebudowa zakończy się w czerwcu 2010 r. i będzie pierwszym obiektem w Polsce gotowym na Euro 2012 - budowane są dwie trybuny wzdłuż linii bocznych boiska. Do tej pory nie przeszkadzało to w rozgrywaniu meczów, choć oglądało się je trudno, z dwóch trybun za bramkami, mieszczących w sumie 17 tys. widzów.
Po ostatnim meczu ligowym z Cracovią stadion trzeba jednak zamknąć na cztery miesiące. Powód - budowa konstrukcji na której spocznie dach stadionu. Z boiska jest już zdzierana murawa, która ma trafić na boczne boisko Warty Poznań. Stadion ma być zamknięty najpóźniej do końca września, potem znów będzie mieścił 17 tys. widzów.
Lech zaczyna grę w europejskich pucharach późno, bo dopiero od III rundy kwalifikacyjnej. Oznacza to, że pierwszych dwóch rywali będzie musiał podejmować poza Poznaniem - w stolicy Wielkopolski nie ma bowiem drugiego piłkarskiego stadionu. Wybór padł na odległe o 70 km Wronki i stadion Amiki, a został podyktowany głównie ekonomią. Rozważano wynajmowanie nowego stadionu Dialog Arena w Lubinie, ale za niego trzeba by zapłacić. Stadion we Wronkach i klub z Poznania mają tego samego właściciela, więc płacić nie trzeba.
Na stadion Amiki wejdzie najwyżej 6 tys. widzów, część z nich usiądzie na tymczasowej trybunie. W Lechu są pewni, że UEFA pozwoli posadzić na niej kibiców. Jeśli nie - pojemność stadionu spadnie do zaledwie niespełna 4 tys. widzów.
Jeśli Lech awansuje do grupy w Lidze Europejskiej i pierwszy mecz 17 września przyjdzie mu rozegrać u siebie - poznański klub postara się o zamianę terminarza. Druga kolejka meczów grupowych jest zaplanowana na 1 października, wtedy stadion przy ul. Bułgarskiej będzie już czynny.
Zamieszanie w sprawie ŁKS - kiedy będzie decyzja?