Formuła 1 na ulicznym torze w Polsce? Są projekty dla czterech miast

Od poniedziałku można głosować, które z czterech polskich miast jest optymalnym miejscem do budowy ulicznego toru wyścigowego. W konkursie startują Gdynia, Kraków, Warszawa i Wrocław. Zwycięzca będzie pretendował do organizacji Grand Prix Formuły 1.

Firma LG, która jest globalnym i technologicznym partnerem F1, wspólnie z zespołem architektów przedstawiła projekty torów, które mogłyby powstać w polskich miastach. Aby je poznać oraz oddać głos w konkursie, można wejść na stronę internetową www.TorFormuly1.pl, która miała ruszyć w poniedziałek (sprawdziliśmy kilkakrotnie, na razie wejście na stronę się nie udaje). Plebiscyt będzie trwał od 1 czerwca do 31 lipca. Na podstawie głosów zostanie złożona oficjalna propozycja organizacji wyścigów F1 w Polsce wraz z rekomendowaną, wybraną przez internautów lokalizacją. Odbiorcą podania będzie Formula One Group, czyli firma Berniego Ecclestona, który skupia prawa komercyjne do sportu.

Gdyńska trasa toru o długości 4,2 km została wytyczona w ścisłym centrum miasta. Jej głównymi osiami jest ulica Władysława IV biegnąca z południa na północ i skwer Kościuszki przebiegający prostopadle. Atutem miasta jest nadmorskie położenie.

Uliczny tor w Warszawie został wytyczony wokół budowanego Stadionu Narodowego, uwzględniając bliskość Wisły i planowany rozwój tej części miasta.

Krakowski tor o długości 4,44 km prowadzi wzdłuż bulwaru nadwiślańskiego w okolicach mostu Grunwaldzkiego, z którego rozciąga się wspaniała panorama na Wawel i wieże Starego Miasta.

Wrocław jest jednym z miast, w którym już w przeszłości myślano o budowie toru F1. Projekt toru ulicznego wykorzystuje urok tego zabytkowego miasta opartego na wyspach i kanałach Odry.

Cała akcja została zainicjowana ze względu na rosnącą popularność F1 w naszym kraju, którą nakręca krakowianin Robert Kubica. Do tworzenia nowych ulicznych torów otwarcie zachęca również Ecclestone. Samo złożenie projektu toru nie gwarantuje oczywiście włączenia do cyklu mistrzostw świata - najpierw trzeba odstać swoje w kolejce, w której czekają Meksyk, Rosja, Grecja, Maroko, RPA i Rzym.

Poza tym miasto-organizator GP musi mieć odłożone nawet ok. 30 mln euro na wykupienie licencji i logistyczne przygotowanie imprezy. Procedury formalne, czyli złożenie i pozytywne rozpatrzenie wniosku, a potem przygotowanie miasta do wyścigu, mogą potrwać co najmniej cztery lata.

Dla Sport.pl mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni:

Zdecydowaliśmy się na uczestnictwo w tym projekcie, ponieważ darzymy ogromną sympatią Roberta Kubicę. Czemu więc nie umożliwić mu startów w ojczyźnie? Każdy szczęśliwy człowiek musi mieć marzenie i dlatego my też je mamy. Swoją decyzją chcemy przede wszystkim otworzyć wyobraźnię kibiców Formuły 1 i sprokurować dyskusje na temat toru ulicznego. Nie myślimy jak na razie o kosztach tego przedsięwzięcia, gdyż jest na to za wcześnie. Jeśli dojdzie do konkretów, wówczas i sponsorzy powinny się znaleźć.

Robert Młodziński, projektant torów wyścigowych

Zależało nam na wytyczeniu torów, które nie pozostaną tylko wizją architektów, ale w przyszłości będą mogły zostać wykorzystane. Oczywiście wiąże się to z długoletnią fazą przygotowania - około dwóch lat zajęłoby przeprowadzenie wszystkich spraw formalnych, takich jak zgody od Urzędu Miejskiego czy załatwienie licencji F1. Kolejne dwa lata to samo przygotowanie miasta, czyli przebudowa ulic, postawienie padoku itp. Jest to jednak jak najbardziej do zrealizowania.

Premier Francji obiecuje: Zrobimy wszystko, by F1 do nas wróciła ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.