Awans oddala się od Mariossa

Piłkarze Mariossa Gazownia Wawelno w pierwszym spotkaniu barażowym o awans do ekstraklasy zremisowali we własnej hali z faworyzowaną Pogonią 04 Szczecin 2:2

Mariossowi nie udało się wykorzystać atutu własnego parkietu, choć sami zawodnicy nie załamują rąk. - Wbrew pozorom uważam, że to bardzo dobry wynik. Remis, w którym nie padło zbyt wiele bramek, jest dla nas w kontekście najbliższego wyjazdowego meczu całkiem korzystny - komentował pomocnik drużyny gospodarzy Kamil Haracz. - Na pewno stać nas w Szczecinie na strzelenie większej liczby goli. Tym bardziej że przez cały mecz graliśmy w niepełnym składzie - dodawał z optymizmem.

Kibice zgromadzeni na trybunach hali w Komprachcicach zobaczyli zupełnie dwie różne połowy. W pierwszej odsłonie przyjezdni przeważali, grając pressingiem na całym parkiecie, i ograniczali graczom Mariossa pole manewru. Po przerwie obraz gry uległ zmianie i to gospodarze byli już stroną przeważającą. - Wiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia, podjęliśmy walkę i to się opłaciło. Szkoda tylko paru niewykorzystanych sytuacji, bo mogliśmy ten mecz wygrać - oceniał tuż po spotkaniu Haracz. - Z drugiej strony rywale też mieli swoje szanse. Ogólnie mecz był bardzo dobry, mógł się podobać, a remis jak najbardziej sprawiedliwy - podsumowywał.

Rewanż w Szczecinie w najbliższy weekend, zwycięzcy dwumeczu w przyszłym sezonie zagrają w ekstraklasie.

Marioss Gazownik Wawelno - Pogoń 04 Szczecin 2:2 (1:2)

Bramki dla Mariossa: Tracz, Zyla

Marioss: Nolepa - Tracz, Haracz, Sapa, Berbelicki, Rabanda, Zyla, Kampa, Mruczek

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.