Pierwszy set należał zdecydowanie do jastrzębian. W drugiej partii role się odwróciły i to gospodarze od stanu 14:14 dyktowali już warunki gry. Trzecia i czwarta partia to z kolei walka punkt za punkt, którą wygrali goście. Katem gospodarzy okazał się Guillaume Samica. - Oba zespoły są już zmęczone długim sezonem. To nie było wielkie widowisko, ale my zwyciężyliśmy, bo bardziej nam chyba na tym zależało - wyjaśniał Patryk Czarnowski.
Zaksa Kędzierzyn-Koźle 1 (18, 25, 23, 23)
Jastrzębski Węgiel 3 (25, 20, 25, 25)
JW: Łomacz, Jurkiewicz, Yudin, Czarnowski, Hardy, Samica, Rusek oraz Prygiel, Pęcherz.