Pudła Dimitara Bertbatowa i Rio Ferdinanda z jedenastu metrów zdecydowały o zwycięstwie Evertonu. Zawiedli jedni z niewielu doświadczonych piłkarzy, na których postawił Alex Ferguson.
Szkot w pierwszym składzie wystawił aż czterech nastolatków (Rafael, Fabio, Macheda i Welbeck). Gwiazdy wysłał na trybuny (Ronaldo, Rooney), lub na ławkę (Berbatow, Evra).
Dał odpocząć zmęczonym wyścigiem po pięć trofeów piłkarzom. Zaryzykował jedno z nich, by nie padli na nosy w decydujących meczach ligi i Pucharu Mistrzów. Jego gracze do 16 maja będą grali po dwa mecze w tygodniu. Przez 27 dni wyjdą na boisko 8 razy.
W niedzielę pewnie nawet gwiazdy były zaskoczone jak dobrze radzą sobie ich młodsi koledzy. Everton przez 120 minut nie miał wielu szans. W ostateczności błędy nastolatków naprawiała manchesterska starszyzna. Najlepszą okazję zmarnował w drugiej połowie dogrywki rezerwowy James Vaughan.
Manchester częściej atakował, ale długo odbijał się od defensywy Evertonu. Słabo zagrał bohater ostatnich tygodni Federico Macheda. Włoch zapewniał MU zwycięstwa z Aston Villą i Sunderlandem. Wczoraj pierwszy raz wyszedł w podstawowym składzie i przez większość meczu trudno było go dojrzeć na boisku. Dużo lepiej grał jego partner z ataku - Danny Welbeck. Anglik często wracał, pomagał w obronie, starał się rozgrywać.
Welbeck spisał się nawet lepiej niż Berbatow, który w dogrywce zastąpił Machedę. Bułgar był równie niewidoczny co Włoch i po 120 minutach było 0:0
Gdy doszło do karnych Ferguson postawił jednak na doświadczenie. Strzały Berbatowa i Ferdinanda były bardzo słabe, bramkarz Tim Howard nie miał problemów z interwencją. W Evertonie pomylił się tylko Tim Cahill.
Manchester przegrał i stracił szanse na pięć trofeów w jednym sezonie. Do klubowego mistrzostwa świata i Pucharu Ligi dołożyć może już "tylko" mistrzostwo i Puchar Mistrzów. Jeśli mu się uda, nikt o niedzielnej porażce nie będzie pamiętał.
Everton o Puchar Anglii zagra z Chelsea, która w sobotę pokonała Arsenal 2:1.
Fabiański nie dał rady Chelsea - Arsenal wyeliminowany ?