Niemczyk: wiele osób nie zużyło do kąpieli tyle wody, ile ja wypiłem whisky

Prawda o moim problemie alkoholowym jest taka, że wiele osób nie zużyło do kąpieli tyle wody, ile ja wypiłem whisky. Ale czy ktoś widział mnie pijanego? - mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" były szkoleniowiec reprezentacji siatkarek Andrzej Niemczyk.

Przemysław Iwańczyk, Jerzy Mielewski: Skończył pan niedawno 65 lat, stanął przed lustrem i...

Andrzej Niemczyk: Żegnam się. Postanowiłem zakończyć karierę trenera. Naprawdę spojrzałem w lustro, powiedziałem sobie: "było fajnie, ale mogło i powinno być lepiej". Dotarło to do mnie dopiero teraz.

Czegoś pan żałuje?

- Nie mam medalu mistrzostw świata, olimpijskiego, nie udało mi się pojechać z Polkami na igrzyska, choć dwa razy stanąłem przed taką szansą.

A poza sportem?

- Jeśli człowiek żeni się z siatkówką, to wszystkie inne sprawy - czy to dzieci, czy to kobiety - schodzą na dalszy plan. Wiem, nie powinno tak być, ale u mnie było. Rozwodziłem się z trzema żonami, z siatkówką nie.

Pije pan?

- Nigdy nie wylewałem za kołnierz, ale od dwóch lat nie bardzo mogę pić, bo kończy się to pobytem w szpitalu. Prawda o moim problemie alkoholowym jest taka, że wiele osób nie zużyło do kąpieli tyle wody, ile ja wypiłem whisky. Ale czy ktoś widział mnie pijanego?

Tak, siatkarki reprezentacji Polski, które coraz częściej o tym wspominają.

- Jeśli zdarzało mi się nie przychodzić na treningi, to dlatego, że było to wcześniej ustalone, a nie że byłem pijany. Lubię pić i nigdy się z tym nie kryłem. Ale powtarzam: nikt nigdy nie widział mnie pijanego. Zresztą niech o mojej pracy świadczą wyniki.

Niemczyk opowiada o kobietach i alkoholu - czytaj cały wywiad ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.