Andrzej Niemczyk: Żegnam się. Postanowiłem zakończyć karierę trenera. Naprawdę spojrzałem w lustro, powiedziałem sobie: "było fajnie, ale mogło i powinno być lepiej". Dotarło to do mnie dopiero teraz.
- Nie mam medalu mistrzostw świata, olimpijskiego, nie udało mi się pojechać z Polkami na igrzyska, choć dwa razy stanąłem przed taką szansą.
- Jeśli człowiek żeni się z siatkówką, to wszystkie inne sprawy - czy to dzieci, czy to kobiety - schodzą na dalszy plan. Wiem, nie powinno tak być, ale u mnie było. Rozwodziłem się z trzema żonami, z siatkówką nie.
- Nigdy nie wylewałem za kołnierz, ale od dwóch lat nie bardzo mogę pić, bo kończy się to pobytem w szpitalu. Prawda o moim problemie alkoholowym jest taka, że wiele osób nie zużyło do kąpieli tyle wody, ile ja wypiłem whisky. Ale czy ktoś widział mnie pijanego?
- Jeśli zdarzało mi się nie przychodzić na treningi, to dlatego, że było to wcześniej ustalone, a nie że byłem pijany. Lubię pić i nigdy się z tym nie kryłem. Ale powtarzam: nikt nigdy nie widział mnie pijanego. Zresztą niech o mojej pracy świadczą wyniki.
Niemczyk opowiada o kobietach i alkoholu - czytaj cały wywiad ?