Real wygrał z Sanchezem, Barcelona gromi

Dwa gole Huntelaara dały Realowi zwycięstwo nad Almerią 3:0. Barcelona znokautowała Malagę, ale kontuzjowali się Touré i Iniesta

Barcelona pobiła rewelację ligi bezdyskusyjnie. Eto'o wreszcie się przełamał, zdobył dwa gole i znów zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców. Piłkarze lidera zdobywali wspaniałe gole, ale zwycięstwo okupili kontuzjami kluczowych graczy Yaya Touré i Andresa Iniesty. Defensywny pomocnik zszedł z urazem już w 35. min, gdy było 3:0. Będzie pauzował dwa tygodnie, ale raczej wróci na mecze z Bayernem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Reprezentant Hiszpanii urazu doznał w 60. min przy wyniku 6:0. Nie wiadomo, jak ciężkiego.

Po 28 meczach Barca znów ma średnią trzy gole na spotkanie. Jeśli ją utrzyma przez kolejne 10 kolejek pobije rekord Realu Madryt z czasów trenera Johna Toshacka (107 bramek w sezonie). A Eto'o (25 bramek) wciąż jeszcze ma pewną nadzieję na poprawienie dokonania Hugo Sancheza, który zdobył 38 goli w sezonie 1989-90.

Pojedynek z Realem był dla trenera Almerii podróżą sentymentalną. Hugo Sanchez, jeden z najwybitniejszych piłkarzy w całej historii "królewskiego" klubu, który w 207 meczach zdobył dla niego 164 bramki okraszane słynnymi fikołkami, jako trener przybył do Hiszpanii w jednym celu - by w przyszłości pokierować Realem.

Na razie kieruje Almerią i Kalou Uche. Znany z Wisły Kraków Nigeryjczyk omal nie pokonał Ikera Casillasa strzałem głową w 7. min. Real zdobył gola, gdy zupełnie się na to nie zanosiło. Diego Alvesa strzałem zza pola karnego pokonał Marcelo. "Królewscy" znów grali nudny futbol, ale po raz kolejny zademonstrowali niebywałą skuteczność. Już na początku drugiej części bardzo ładnego gola strzelił Huntelaar. Holender, którego nie zgłoszono do Ligi Mistrzów, staje się czołowym strzelcem drużyny.

Bilans ostatnich 13 meczów Realu to aż 37 pkt. W tym czasie żaden inny klub w Europie nie może się takim pochwalić, choć zespołowi z Madrytu zostały mecze z wszystkimi czołowymi zespołami Primera Division. W ostatnim czasie z czołówki grał tylko z Atletico i cudem zremisował.

Jeszcze bardziej efektowną serię niż Huntelaar (osiem goli w sześciu meczach) ma Frédéric Kanouté z Sevilli. Najlepszą serię w karierze: siedem bramek w czterech meczach, bo z Valladolid zdobył hat tricka.

Valladolid to jedna z rewelacji sezonu, napastnicy Sevilli Kanouté i Luis Fabiano jeszcze nigdy nie strzelili mu gola. W sobotę przełamali się obaj. A ich Sevilla umocniła się na trzeciej pozycji. Ponieważ wygrał również Villarreal, poważnie komplikuje to plany Atletico Madryt, by bić się o miejsce w Lidze Mistrzów. Po 12 latach przerwy drużyna zasmakowała jej w tym sezonie i chciała w europejskiej elicie zostać na dłużej. Zwłaszcza że tegoroczna przygoda zakończyła się wielką frustracją spowodowaną porażką z Porto w 1/8 finału.

Villarreal w Lidze Mistrzów wciąż walczy - w ćwierćfinale z Arsenalem. W sobotę "Żółta łódź podwodna" zagrała przeciętny mecz, o wyniku zdecydował talent jej graczy ofensywnych. Nihat, Rossi i zdobywcy bramek Cazorla (68.) oraz Matiaz Fernandez (90. min) rozbili obronę gości. Pocieszeniem dla trenera Athletic Caparrosa było to, że do chwili straty pierwszej bramki mecz był wyrównany.

VILLARREAL - ATHLETIC BILBAO 2:0 (0:0): Cazorla (68.), Fernandez (90.)

SEVILLA - VALLADOLID 4:1 (2:1): Fabiano (57.), Kanoute (8., 43., 71.) - Goitom (22.)

DEPORTIVO - REAL BETIS 1:1 (1:1): Verdu (9.) - Garcia (33.)

GETAFE - RECREATIVO HUELVA 2:1 (0:0): Soldado (64., 66.) - Maidana (47.)

NUMANCIA - SPORTING GIJON 2:1 (1:0): Barkero (44. karny), Goiria (55.) - Barral (47.)

OSASUNA - ESPANYOL 1:0 (0:0): Nekounam (90.)

RACING SANTANDER - VALENCIA 0:1 (0:0): Mata (78.)

REAL MADRYT - ALMERIA 3:0 (1:0): Marcelo (24.), Huntelaar (53., 66.)

BARCELONA - MALAGA 6:0 (4:0): (Xavi 19., Messi 25., Henry 32., Eto'o 47., 53., Dani Alves 51.)

MALLORCA - ATLETICO MADRYT 2:0 (1:0) (Aduriz 25, Castro 90)