Sąd zdecydował, najlepszy polski sędzia nie pojedzie na mundial

Sąd Rejonowy we Wrocławiu odrzucił zażalenie międzynarodowego arbitra Grzegorza G., który domagał się cofnięcia zakazu sędziowania meczów piłkarskich wydanego przez prokuraturę. Dla sędziego to katastrofa, gdyż najprawdopodobniej nie pojedzie na finały MŚ do RPA.

Arka padła ofiarą systemu wymuszania haraczy

Kiedy sędzia sądu odczytywał decyzję o odrzuceniu zażalenia, Grzegorz G. przez chwilę był niepewny. Nie do końca zrozumiał co oznacza formuła wypowiedziana przez sędziego. G. pochylił się w kierunku swojego adwokata, który definitywnie rozwiał jego wątpliwości. Zrozpaczony odwrócił głowę w kierunku okna, w oczach było widać łzy. Był bliski rozpłakania się. Po chwili wyszedł na korytarz i w milczeniu szedł po sądowych korytarzach. Mimo próśb dziennikarzy ani jednym słowem nie skomentował decyzji sądu. Sprawiał wrażenie człowieka ciężko znokautowanego, który nie może uwierzyć w to co się stało. Wychodząc z budynku rzucił tylko w przestrzeń: - To jest chory kraj, w którym wszystko może się zdarzyć.

Reakcja arbitra Grzegorza G. dotyczyła odrzucenia przez sąd jego zażalenia na prokuratorski zakaz wykonywania zawodu sędziego piłkarskiego. A przecież to najsławniejszy polski arbiter, który prowadził mecze w Lidze Mistrzów i jest w ścisłym gronie sędziów, którzy mają szanse pojechać na mistrzostwa świata do RPA w 2010 roku. G. został zatrzymany przez policję w grudniu minionego roku. Prokuratura postawiła mu siedem zarzutów korupcyjnych, w tym również zarzut uczestniczenia w zorganizowanej grupie przestępczej ustawiającej wyniki meczów piłkarskich. Wobec G. zastosowano 150 tys. zł poręczenia majątkowego oraz zakaz wykonywania zawodu sędziego.

W uzasadnieniu swojej decyzji sąd stwierdził, że dowody zebrane przez prokuratorów uprawdopodobniają możliwość popełnienia przestępstw przez G.

Grzegorz G. nie przyznaje się do winy i konsekwentnie walczył o umożliwienie mu prowadzenia spotkań. Szybko złożył zażalenie na zakaz prokuratury. Kilkanaście dni temu pojechał do Nicei na szkolenie UEFA, gdzie zaliczył testy sprawnościowe.

- Cieszę się, że FIFA i UEFA widzą mnie nadal w gronie sędziów, którzy mają szansę pojechać na mistrzostwa świata. Zamierzam wrócić na boisko. Myślę, że kibice w Polsce, także dziennikarze, chcą mieć swojego przedstawiciela wśród sędziów na imprezie tej rangi - mówił niedawno "Gazecie".

Nieoficjalnie wiemy, że władze FIFA postawiły mu warunek, że do końca czerwca ma oczyścić się z korupcyjnych zarzutów. W przeciwnym wypadku na mistrzostwa świata nie pojedzie. Piątkowa decyzja sądu podtrzymująca zakaz prowadzenia spotkań praktycznie definitywnie przekreśla jego szanse na Mundial. Bo proces sądowy - w którym będzie jednym z oskarżonych, ale teoretycznie może zostać uniewinniony - rozpocznie się nie szybciej niż pod koniec tego roku i na pewno skończy się przed rozpoczęciem MŚ w RPA.

Również na tym posiedzeniu sąd odrzucił zażalenie złożone przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski Janusza W., który domagał się zniesienia zabezpieczenia pół miliona złotych, które musiał wpłacić jako poręczenie. Prokuratorzy zarzucają mu, że działał w zorganizowanej grupie przestępczej i próbował ustawić wyniki dziesięciu meczów z udziałem Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.

Prokuratura: "Fryzjer", Piotr R., Grzegorz G. to zorganizowana grupa przestępcza czytaj tutaj ?

Więcej o: