Piłka ręczna: Mecze z Turcją - zło konieczne?

Do spotkań z Turcją reprezentacja Polski przystąpi osłabiona brakiem pięciu brązowych medalistów MŚ w Chorwacji. Zawodnicy Bogdana Wenty muszą wygrać, by nie stracić szans awansu do przyszłorocznych mistrzostw Europy.

Wenta: Turcy nie spadli z drzewa ?

Tureccy piłkarze ręczni do krezusów nie należą. Obecnie zajmują ostatnie miejsce w grupie eliminacyjnej z zerowym dorobkiem punktowym. Jednak i sytuacja brązowych medalistów ostatniego mundialu nie napawa optymizmem. Na 3 rozegrane dotychczas mecze Polacy przegrali (z Rumunią i Szwecją) i zajmują dopiero 4 miejsce w tabeli. Awans uzyskają zaś dwie pierwsze drużyny. - Wyczerpaliśmy już limit porażek. Przed nami 5 spotkań, które musimy wygrać i wierzę, że wygramy- mówi reprezentacyjny rozgrywający Artur Siódmiak.

Łatwo jednak nie będzie bo z kadry wypadło aż pięciu brązowych medalistów chorwackiego mundialu: Marcin i Krzysztof Lijewscy leczą kontuzje, podobnie jak Bartosz Jurecki i Bartłomiej Jaszka. Z kolei będący w życiowej formie Mariusz Jurasik zrezygnował z gry w reprezentacji. Pozostali są zdrowi, choć narzekają na zmęczenie. - Terminarz spotkań eliminacyjnych jest, mówiąc delikatnie, niefortunny. Najpierw mecz w Turcji, a dwa dni później kolejny w Polsce - wylicza kapitan Polaków Damian Wleklak, który przechodzi z austriackiego Hard do Bundesligi (TSV GWD Minden).

- Przed nami więc prawdziwy maraton. A przecież jeszcze rok temu, w trakcie obrad EHF, głośno mówiono, że spotkań w krótkich terminach jest zbyt wiele, że trzeba coś z tym zrobić. I co? Dołożono kolejne w eliminacjach.

Podobnie uważają też inni.

Braki kadrowe mają załatać zawodnicy na co dzień grający w polskiej lidze. - To zdolni piłkarze, czy jednak w ciągu kilku dni zdążą się wkomponować w skład? Przyswoić założenia, które my trenujemy od lat? - zastanawia się Damian Wleklak.

Na pewno sporym wzmocnieniem kadry będzie powracający po trzyletniej przerwie Michał Kubisztal. Rozgrywający 10. zespołu niemieckiej Bundesligi Füchse Berlin jest w tym sezonie, obok Austriaka z polskimi korzeniami Konrada Wilczynskiego, najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny - Cieszę się, że trener mnie zauważył - mówi Kubisztal. - Nie ukrywam, że jestem w formie. Nie czuję przemęczenia, na które narzekają koledzy mający za sobą występy na mistrzostwach świata. Odpukać, także kontuzje mnie omijają.

Podobnie jak Karola Bieleckiego, który znów należy do wyróżniających się zawodników Bundesligi. W ostatnim spotkaniu zdobył dla Rhein-Neckar Löwen 8 bramek i był najskuteczniejszym graczem swojej drużyny. W swoich zespołach wyróżniali się też Michał Jurecki i Tomasz Tłuczyński.

Mimo problemów więc wynik inny niż dwukrotne zwycięstwo Polaków będzie sensacją. Dla Turków gra z brązowymi medalistami mistrzostw świata to wyzwanie, dla podopiecznych Bogdana Wenty zło konieczne. - Musimy po prostu zrobić swoje. Zmobilizować się i wygrać - twierdzi Artur Siódmiak.

Dotychczas Polacy trzykrotnie grali z Turkami. W 1987 r. (w składzie z Bogdanem Wentą), a także dwukrotnie w 2000 r. Wówczas w Izmirze Polacy przegrali jedną bramką, a w Radomiu z kolei byli minimalnie lepsi.

Mecz Turcja - Polska pokaże Polsat Sport (19.03. początek o godz. 17.50), a rewanż w Olsztynie TV 4 (22.03 o godz. 14.30)

Tabela gr. I :

Polacy o meczu i rywalach:

Artur Siódmiak

- Limit porażek już wyczerpaliśmy. przed nami jeszcze 5 spotkań, które musimy wygrać. Nie lekceważymy Turków, w szczególności, że ze składu z różnych powodów wypadło kilku ważnych zawodników. Kluczem do zwycięstwa będzie koncentracja. Jeśli się odpowiednio zmobilizujemy, zagramy pewnie w obronie niespodzianki nie będzie.

Szkoda, że kontuzje wyeliminowały z gry kilku kluczowych graczy. Ale cóż? Taka jest piłka ręczna. W tym sezonie gramy naprawdę dużo - mistrzostwa świata, liga, eliminacje. Wiem, że kluby protestowały, domagały się zmniejszenia obciążeń związanych z występami w kadrze. Jak widać niewiele wskórały

Damian Wleklak

To niefortunny termin. Najpierw mecz w Turcji, a dwa dni później kolejny w Polsce - prawdziwy maraton. Przypominam sobie jak rok temu w trakcie obrad EHF głośno mówiono, że spotkań w krótkich terminach jest zbyt wiele, że trzeba coś z tym zrobić. Dołożono kolejnych 10 meczów eliminacyjnych.

Tak ciężki sezon daje się już nam we znaki, co widać po kontuzjach kluczowych graczy. Są co prawda zdolni rezerwowi, czy jednak w ciągu kilku dni zdążą się wkomponować w skład? Przyswoić założenia, które my trenujemy od lat?

Tomasz Tłuczyński

Nasza sytuacja w grupie nie jest najlepsza. Dlatego mimo niefortunnego terminu, przemęczenia i kontuzji musimy wygrać. Niestety widzę po sobie, że trudno jest utrzymać wysoką formę przez cały sezon. Najzwyczajniej brakuje już sił. Jednak nikt z nas nie dopuszcza do siebie innej myśli niż dwa zwycięstwa z Turcją, a później kolejne z Czarnogórą, Rumunią i Szwecją.

Tkaczyk od września zasili kadrę ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA