Leo Beenhakker: To głupoty. Czemu jedni mówią, a drudzy piszą o moich prawnikach, skoro ja nie mam prawników. Niedawno podałem do sądu menedżera Osucha i tylko do tej sprawy wynająłem adwokata. Oprócz niego innego prawnika nie miałem od jakichś 20 lat.
Nie wiem, kto opowiada te wszystkie historie, np. o moim kontrakcie. Nieważne, czy to prawda, czy nie, ważne, że pojawiła się dziesiąta już chyba brudna historia na mój temat, z którą ja nie mam nic wspólnego.
Zapewniam, że nigdy, ani razu, nie miałem nawet myśli, by zrezygnować z pracy z polską kadrą. I nie mam. Wiem, że niektórzy chcieliby, abym podał się do dymisji. Najpierw była historia z tym, że moim następcą zostanie Piotr Nowak, potem Jerzy Engel sam siebie promował na nowego selekcjonera, a teraz słyszę, że Franciszek Smuda chętnie przejąłby reprezentację. Nie wiem, co sam Smuda na to, ale muszę wszystkich kandydatów zmartwić: trenerem reprezentacji Polski wciąż jest Leo Beenhakker. I wciąż jestem bardzo umotywowany i mam wielką ambicję, by zakwalifikować się na mundial. Dlatego nie wiem, w jaką brudną grę i po co grają ci ludzie. PZPN nie zwolni Leo nawet po niepowodzeniu z Irlandią Pn.
- Nie wiem. Gdyby mieli choć trochę odwagi, powiedzieliby to wszystko wprost. Ich metodą jest działanie za plecami. Czemu się kryją? Dlaczego tak działają? Może są zazdrośni i sfrustrowani, że to ja wciąż jestem selekcjonerem. Chcieliby sami zająć moje miejsce albo zatrudnić swojego kolegę. Naprawdę nie wiem, po co to wszystko.
Jeśli takimi metodami ktoś w PZPN chce mnie zmusić do rezygnacji, to nic nie osiągnie. To działa na mnie dokładnie odwrotnie. Im bardziej oni krzyczą, że powinienem odejść, tym ja dłużej zostanę.
- W piątek ogłoszę listę 23 nazwisk. Najpierw poinformuję o powołaniach zawodników i ich kluby. Potem media.
- Jeśli wygramy oba spotkania, sprawa awansu na mundial wciąż będzie zależeć wyłącznie od nas. Cztery punkty spowodują, że sytuacja wymknie się trochę spod kontroli i będziemy musieli patrzeć na wyniki rywali. Dlatego do Belfastu pojedziemy po zwycięstwo. Ale cztery punkty nie będą oznaczały, że stracimy szanse na awans.
Czy Smuda chce zastąpić Beenhakkera? - czytaj tutaj ?