Małyszowi urosły nowe skrzydła

Właśnie takiego sukcesu mi brakowało - mówił wzruszony trzecim miejscem w Kuopio Adam Małysz. We wtorek, po 716 dniach przerwy, w swoim trzechsetnym występie PŚ po raz 75. znalazł się na podium. W czwartek kwalifikacje do piątkowego konkursu w Lillehammer.

Kuopio: Małysz wraca na podium ?

- Nikt nie ma wątpliwości, że Adamowi urosły nowe skrzydła! - mówi trener kadry skoczków Łukasz Kruczek. Prowadzący Małysza Fin Hannu Lepistoe ocenił, że jego podopieczny wreszcie przełożył skok treningowy i kwalifikacyjny na konkursowe. - Wcześniej to kulało najbardziej - dodaje Kruczek.

W drugiej serii Małysz skoczył 127 metrów i awansował z 12. na trzecie miejsce. Na podium pojawiła się łza. - Bo Turniej Nordycki znowu dodaje Adamowi motywacji - mówi Kruczek. - To samo było w marcu 2006 roku po nieudanych igrzyskach w Turynie. W Lahti, po konkursie powiedział: "chłopaki, ale jaja! Szósty jestem".

W następnym sezonie Małysz znowu zdobył Puchar Świata i został mistrzem świata. To podium w Kuopio było wyśnione, wymarzone i wyczekiwane przez niemal dwa długie lata. - Moje skoki nie są i nie były tak złe, jak lokaty, które zajmowałem. Stąd ta moja radość i wzruszenie - mówił Małysz.

We wtorek mogło być lepsze niż trzecie miejsce. Polak został nisko oceniony przez sędziów. Skoczył o pół metra więcej niż Simon Ammann, a łączną notę miał o 1,1 pkt. niższą. - Tak jest zawsze. Im wyższy numer, tym łaskawsze oko sędziego. Ale nie mamy pretensji. W Kuopio Adam dostał niższe noty za pierwszy skok, na 119 metr - mówi Kruczek.

W czwartek kwalifikacje do konkursu w Lillehammer (relacja od 18.15 w Eurosporcie), zawody - w piątek o 17. Polska ekipa przeprowadzała się wczoraj przez cały dzień do Norwegii. - W takiej dyspozycji Adam spokojnie powinien być w dziesiątce - zapowiada Kruczek.

Po co wraca Ahonen - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.