Jej zdecydowanym faworytem jest naszpikowana obecnymi i byłymi reprezentantkami Polski Muszynianka. Mimo to obrońca tytułu mistrzowskiego mocno obawiał się starcia z Gedanią. Najlepszym tego dowodem była prośba o zmianę harmonogramu rozgrywania poszczególnych meczów. W czwartek zespół z Muszyny rozgrywał ciężki mecz w Lidze Mistrzyń z Eczacibasi Stambuł, natomiast zgodnie z terminarzem PlusLigi Kobiet w sobotę i niedzielę miał zmierzyć się w dwóch pierwszych spotkaniach 1/4 play-off z Gedanią. Ostatecznie w weekend odbył się tylko jeden mecz (niedzielny), a dwa kolejne zaplanowano w Żukowie (21 i 22 marca). Jeśli rywalizacja wciąż będzie nierozstrzygnięta, oba zespoły powrócą do Muszyny (24, ew. 25 marca).
Gedania pojechała na południe Polski osłabiona brakiem podstawowej środkowej Mai Tokarskiej (cały czas narzeka na kłopoty z barkiem), ale mimo to znów podjęła walkę z teoretycznie silniejszym rywalem. Szczególnie w niesamowitym pierwszym secie. Ekipa z Żukowa prowadziła w nim nawet 12:8, a potem 18:16 i 19:18. Muszynianka opanowała sytuację, przy stanie 24:22 miała dwa setbole, ale gedanistki zdołały wyrównać na po 24. Następnie obroniły jeszcze trzy piłki setowe, jednak ostatnie słowo należało do gospodyń, które wygrały 28:26.
W drugim secie Gedania nie miała nic do powiedzenia (Muszynianka od początku prowadziła kilkoma punktami), ale w trzecim znów powalczyła. Jednak mimo ambitnej pogoni w końcówce (obrona trzech meczboli) wielkiej krzywdy mistrzyniom Polski zrobić nie zdołały. Tak więc w rywalizacji do trzech zwycięstw Muszynianka prowadzi 1:0.
Muszynianka - Gedania 3:0. Sety: 28:26, 25:15, 25:22. Muszynianka: Śrutowska, Mirek, Pycia, Frątczak, Jagieło, Pykosz, Zenik (libero) oraz Plchotova, Rosner, Kaczor, Tagosz. Gedania: Sawoczkina, Skowrońska, Szymańska, Wellna, Nuszel, Ziemcowa, Durajczyk (libero) oraz Kaliszuk, Pasznik.
Stan rywalizacji: 1:0.
