Wczoraj "Gazeta" pisała o powrocie do Ogniwa Mariusza Wilczuka. Ten 26-letni zawodnik ataku grał wcześniej w Irlandii, a z klubem Old Belvedre, w którym gra także jego brat Marcin, wywalczył awans do I ligi. Mariusz Wilczuk to jeden z lepszych polskich graczy formacji ataku, jego powrót będzie dla Ogniwa dużym wzmocnieniem. To w dużej mierze efekt lepszej atmosfery w klubie z ul. Jana z Kolna, który ostatnio przeżywa trudne chwile. W Ogniwie jest nowy zarząd. Wczoraj odbyło się spotkanie jego członków z potencjalnymi sponsorami i jest duża szansa, jak mówi Sylwester Hodura wiceprezes klubu, na wyjście na prostą.
- Walczymy nie tylko o utrzymanie się w ekstraklasie, ale także o każdego zawodnika, który może i chce nam pomóc - dodaje Hodura. Nikogo nie odpuszczamy.
Na tej fali akces do gry w Ogniwie zgłosiło czterech rugbistów, którzy wydawałoby się karierę mają już za sobą. Dwaj z nich to członkowie zarządu, czyli Marcin Baraniak i Tomasz Formela oraz Adam Pogorzelski i Wojciech Czaja. - Wierzymy, że z ich pomocą i zapałem młodszych zawodników uda nam się utrzymać w elicie polskiego rugby - dodaje Hodura.