Mistrz przegrał z mistrzem

Obrońca tytuł David Nalbandian przegrał w półfinale turnieju w Buenos Aires z mistrzem tej imprezy sprzed dwóch lat, Juanem Monaco 6:2, 5:7, 6:7(3). Drugim finalistką Copa Telmex został Tommy Robredo, który kontynuuje passę zwycięstw na kortach ziemnych

David Nalbandian to jedyny tenisista z czołowej dziesiątki rankingu ATP, który występuje w Buenos Aires, a w drodze do półfinału nie stracił seta. Mecz z Juanem Monaco również rozpoczął się po myśli turniejowej jedynki. Nalbandian w pierwszej partii wykorzystał dwa z czterech break pointów i skutecznie bronił własnego podania. W drugim secie główny faworyt turnieju serwował przy stanie 5:4 i prowadził w dziesiątym gemie 30:0. W tym momencie 67. w rankingu ATP Monaco wygrał trzynaście punktów z rzędu. Na początku trzeciego seta obaj tenisiści wywalczyli po jednym przełamaniu, ale o losach awansu zaważyć musiał tie break. W tym od początku przewagę zyskał niżej sklasyfikowany z Argentyńczyków, wygrywając ostatecznie 7:3. Mecz trwał dwie godziny oraz czterdzieści trzy minuty.

O swój czwarty tytuł w rozgrywkach ATP Tour, a drugi w Buenos Aires, Juan Monaco zagra z Tommym Robredo. 26-letni Hiszpan pokonał dziś Jose Acasuso 6:4, 7:6(3) i był to jego dziewiąty wygrany mecz z rzędu na kortach ziemnych. W ubiegłym tygodniu triumfował bowiem w brazylijskim Costa do Sauipe.

W pierwszym secie półfinałowej konfrontacji Acasuso prowadził już 4:1, jednak kolejne pięć gemów należało do Robredo. W drugiej partii obaj tenisiści zgodnie wygrywali swoje podanie, a tie break i tym samym cały mecz, zapisał na swoje konto reprezentant Hiszpanii. Tommy Robredo po raz drugi występuje w Buenos Aires, w 2001 roku odpadł tu w drugiej rundzie.

"Było dzisiaj dosyć wietrznie. W takich warunkach trzeba grać bardzo sprytnie. Łatwe uderzenia zamieniają się w bardzo trudne i odwrotnie," stwierdził po meczu Hiszpan. "Na początku spotkania zagraliśmy wiele bardzo wyrównanych gemów. Nawet kiedy przegrywałem 1:4 wiedziałem, że wciąż pozostaje w meczu. Chucho popełnił pod koniec pierwszego seta i w drugim trochę błędów, co dało mi szansę na zwycięstwo."