Przed rokiem nasza dżudoczka odniosła w Paryżu swój największy życiowy sukces, zdobywając w turnieju, wówczas SuperPucharze Świata, drugie miejsce. W tym roku co prawda nie udało jej się powtórzyć tego wyniku, ale piątą pozycję w zawodach Wielkiego Szlema należy uznać za doskonały wynik. Sadkowska startująca w najcięższej kobiecej kategorii +78 kg, mimo iż narzeka na kontuzję, w Paryżu biła się doskonale. W pierwszej rundzie pokonała przed czasem Rosjankę Natalię Sokolovą, a w drugiej wygrała na punkty z reprezentantką gospodarzy Emilie Walet. W walce o półfinał musiała, niestety, uznać wyższość późniejszej srebrnej medalistki, Kubanki Idalis Ortiz Boucurt. Zawody zwyciężyła, podobnie jak przed rokiem, mistrzyni olimpijska Chinka Wen Tong.
Drugi z naszych reprezentantów Tomasz Kowalski, kategoria 66 kg, niestety, nie miał tyle szczęścia i rywalizację zakończył już po pierwszej rundzie, w której przegrał z Francuzem Alexandrem Cardonnelem. Opolanin co prawda pierwszy zrobił punktowaną akcję, jednak rywal dwukrotnie mu się zrewanżował i wygrał na punkty. Tym samym Kowalskiemu nie udało się poprawić swoich wcześniejszych wyników z Paryża, bowiem startował tutaj już po raz trzeci i po raz trzeci odpadł w pierwszej rundzie. Zwyciężył Japończyk Masato Uchishiba, a pogromca opolanina zajął piątą pozycję.
Identycznie jak nasi reprezentanci wystartowali także pozostali dwaj Polacy. Janusz Wojnarowicz (Czarni Bytom, +100 kg) zajął piątą pozycję, a Robert Krawczyk (Czarni, 81 kg) odpadł w pierwszej rundzie.
