Euroliga: Prokom przegrał z Armani Jeans

Bardzo dobry początek czwartej kwarty dał Asseco Prokom Sopot prowadzenie w meczu Top 16 Euroligi z Armani Jeans Mediolan, ale fatalne straty w końcówce sprawiły, że mistrz Polski przegrał 11. mecz z rzędu w rozgrywkach. Skończyło się 60:62.

Co daje Prokomowi Euroliga?

Po 30 minutach Prokom przegrywał w nowej hali w Gdyni 44:53. Sopocianie grali zrywami, ale najczęściej razili kompromitującymi stratami. Kompromitującymi, bo popełnianymi przez zawodników obwodowych - David Logan, Daniel Ewing i Tyrone Brazelton gubili piłkę podczas wyprowadzania ataków, co kończyło się łatwymi punktami gości, albo podawali w aut. Po niezłym początku meczu Prokom przegrywał od połowy pierwszej kwarty.

Ale na początku czwartej sopocianie zaskoczyli gości niezłą obroną i w miarę zróżnicowanym atakiem - za trzy trafiali Logan i Przemysław Zamojski, kilka koszy padło po zaskakujących podaniach Ewinga i Logana (trafiali Pat Burke i Ronnie Burrell) i sześć minut przed końcem gospodarze prowadzili 56:53. Prokom wygrał początek tej części aż 14:0.

Goście wyrównali jednak za sprawą Luki Vitalego, a obwodowi Prokomu znów zaczęli się spieszyć (Ewing) lub grać indywidualnie (Logan). Na dodatek lepsza obrona drużyny z Mediolanu sprawiła, że faul w ataku popełnił przydatny pod koszami Burke. Irlandczyk musiał usiąść na ławce po piątym przewinieniu, a trener Prokomu Tomas Pacesas zdecydował się na grę niskim składem.

Jeszcze 40 sekund przed końcem świetne podanie Ewinga wsadem na punkty zamienił Burrell i był remis 60:60. Później sopocianie popełniali już tylko straty - Burrell zgubił piłkę przy linii końcowej, a po niecelnym rzucie Vitalego z wolnego podał w aut.

Nowy skrzydłowy mistrzów Polski Qyntel Woods wyszedł w pierwszej piątce i grał przez 19 minut - zdobył trzy punkty. Miał 1/4 z gry i 0/1 z wolnych, miał pięć zbiórek w obronie i dwie straty. Amerykanin pokazał kilka zagrań świadczących o sporych umiejętnościach, ale ewidentnie brakuje mu szybkości. Kilkoma dynamicznymi ruchami był w stanie zwieść rywala, ale w kontrataku był za wolny. Po przebiegnięciu boiska brakowało mu sił.

Sopocianie w sumie mieli aż 24 straty! Armani - tylko dziewięć. W zespole Prokomu 14 razy piłkę gubili rozgrywający - Logan miał sześć strat, Ewing pięć, a Brazelton trzy.

Asseco Prokom Sopot - Armani Jeans Mediolan 60:62. Kwarty: 18:25, 17:13, 9:15, 16:9. Prokom: Logan 16 (4), Burrell 11 (1), Ewing 9 (1), Woods 2, Hrycaniuk 0 oraz Burke 10, Dylewicz 6, Zamojski 6 (2), Brazelton 0, Archibong 0. Armani: Price 19 (3), Hawkins 16 (1), Vitali 8 (1), Sow 6, Hall 5 (1) oraz Sangare 5 (1), Rocca 2, Katelynas 1, Bulleri 0.

Drugi mecz grupy E: Olympiakos Pireus - Tau Ceramica Vitoria 73:70.

Do ćwierćfinału awansują dwie najlepsze drużyny

Qyntel Woods - czy Prokom wie, co robi?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.