30-letni napastnik trafiał w 17. i 76. minucie. Najpierw wykorzystał błąd obrony Swansea, potem pięknym strzałem przelobował bramkarza. Gdy strzelał, jego drużyna grała w dziesiątkę.
Był to trzeci i czwarty gol Saganowskiego po powrocie z wypożyczenia do Aalbrogra. Gdyby Duńczycy zapłacili za niego 1 mln euro, nie byłoby go już w Southampton. Został i cztery mecze wystarczyły mu, by zostać trzecim strzelcem klubu. W środę gol Saganowskiego zapewnił drużynie remis z Norwich.
- Teraz nikt go już nie kupi. No, chyba że zgłosi się Manchester City. Oni poszukują napastnika - żartował trener Mark Wotte.
Kilka dni temu Holender zastąpił rodaka Jana Poortvlieta. - Dla nas ten wynik jest jak zwycięstwo - mówił Wotte.
Ale mimo remisu Southampton wciąż zajmuje 23., przedostatnie miejsce w tabeli i ma 3 pkt straty do 21. Doncaster, ostatniego zespołu nad strefą spadkową.
Udinese przerwało serię porażek - czytaj tutaj ?