Ana Ivanovic pożegnała się z Australian Open

Serbka Ana Ivanovic przegrała w trzeciej rundzie wielkoszlemowego Australian Open z Rosjanką Alisą Klejbanową (5:7, 7:6, 2:6) i pożegnała się z turniejem.

Świetny wynik Kubota, pokonał najlepszych na świecie ?

Piąty dzień wielkoszlemowego Australian Open przyniósł kolejną dużą niespodziankę w turnieju pań. Rozstawiona z numerem pięć Ana Ivanović przegrała z Alisą Klejbanową (nr 29) 5:7, 7:6(5), 2:6. Bohaterką dnia w Melborune została jednak Jelena Dokić, która pokonała Carolinę Wozniacki (nr 11) 4:6, 6:1, 6:2. Swoje mecze wygrały dziś też m.in. Dinara Safina, Wiera Zwonariowa oraz Jelena Janković.

Spotkanie Any Ivanović z Alisą Klejbanową było prawdziwą huśtawką emocji i ciągłych zmian sytuacji na korcie. Pojedynek rozpoczął się po myśli zeszłorocznej finalistki imprezy, która bardzo pewnie serwowała, a w ósmym gemie wywalczył breaka i prowadziła już 5:3. Niespełna 20 letnia Rosjanka, która po raz drugi występuje w Australian Open, nieoczekiwanie wygrała jednak cztery kolejne gemy, zapisując tym samym na swoje konto pierwszą partię. Drugi set rozpoczął się od kontynuacji dobrej gry reprezentantki "Sbornej". Klejbanowa prowadziła już 3:0, a później serwowała jeszcze przy stanie 4:3 i przede wszystkim przy wyniku 5:4. Niezwykle zdeterminowana Ivanović za każdym razem odrabiała straty. Początek tie breaka także nie należał do Serbki, która przegrywała w nim 1:3, ale ostatecznie to ona zwyciężyła w tej rozgrywce 7:5.

Alisa Klejbanowa nie zraziła się mnogością niewykorzystanych okazji i trzeci set rozpoczęła tak jak drugi - od prowadzenia 3:0. Wydawało się, że Ana Ivanović po raz kolejny mozolnie, ale skutecznie odrobi straty. Serbka wygrała dwa kolejne gemy i przy własnym podaniu miała dwie piłki na doprowadzenie do stanu 3:3, ale gema przegrała. Tym razem Rosjanka swojej życiowej szansy już nie zaprzepaściła i triumfowała w decydującej odsłonie 6:2. Alisa Klejbanowa pokazała się na "Hisense Aerna" z doskonałej straty, przez cały mecz grała bardzo agresywnie i łącznie wywalczyła dziewięć breaków. Moskwianka po raz drugi w karierze zagra w czwartej rundzie turnieju wielkoszlemowego. W ubiegłym roku osiągnęła taki wynik na Wimbledonie. O awans do swojego pierwszego ćwierćfinału zagra z Jelną Dokić.

Reprezentantka gospodarzy byłą dziś sprawczynią drugiej niespodzianki w kobiecej rywalizacji. Australijka pokonała rozstawioną z numerem jedenaście Caroline Wozniacki 4:6, 6:1, 6:2 i po raz pierwszy w karierze awansowała do czwartej rundy Australian Open. Dokić, która w sierpniu 2002 roku była czwarta w rankingu WTA, występują w Melbourne dzięki "dzikiej karcie". Zapewniła sobie ją po zwycięstwie w wewnątrzaustralijskich eliminacjach. W pierwszym tegorocznym turnieju wielkoszlemowym Australijka wygrywała wszystkie swoje mecze w trzech setach, w pierwszej rundzie pokonała Tamirę Paszek, a w drugiej rozstawioną z numerem siedemnaście Anną Czakwetadze.

Dzisiejszy dzień okazał się niezwykle udany dla reprezentantek Rosji. Wszystkie cztery zawodniczki z tego kraju, które w piątek wyszły na kort, awansowały do 1/16 finału. Obok Klejbanowej swoje mecze wygrała Dinara Safina, Wiera Zwonariowa oraz Nadia Pietrowa. Żadna z tej trójki zawodniczek nie straciła w swoim pojedynku więcej niż pięć gemów. Dużą ulgę po swojej zwycięskiej potyczce poczuła szczególnie Safina, która pokonała Kaię Kanepi 6:2, 6:2. Po raz pierwszy w karierze pochodząca z Moskwy tenisistka przeszła trzecią rundę Australian Open, wcześniej odpadała ona po dwa razy w pierwszej, drugiej oraz trzeciej rundzie.

"Jestem bardzo szczęśliwa. Po raz pierwszy udało mi się znaleźć w czwartej rundzie. Dwukrotnie przegrywałam tu w trzeciej rundzie. Myślałam sobie więc dziś 'To jest twój trzeci raz, powinien być szczęśliwy.' Obecnie jestem zadowolona, że odniosłam dziś bardzo pewne zwycięstwo" - stwierdziła na pomeczowej konferencji Dinara Safina.

Pewne zwycięstwo odniosła również liderka rankingu WTA - Jelena Janković. Serbka pokonała w godzinę i czterdzieści jeden minut Ai Sugiyamę 6:4, 6:4. Turniejowa jedynka wykorzystała w tym pojedynku trzy z czterech szans na przełamanie i raz straciła swój serwis. Kolejną rywalką Janković będzie rozstawiona z numerem szesnaście Marion Bartoli, która pokonała Lucie Safarovą 3:6, 6:2, 6:1.

"To był ciężki mecz. Myślę, że zaprezentował się znacznie lepiej niż w dwóch poprzednich rundach. Ai jest trudną przeciwniczką. Ona naprawdę nie oddawała mi punktów za darmo. Walczyła bardzo dobrze i jest solidną tenisistką. Musiałam walczyć o każdy punkt. Jestem po prostu zadowolona, że mecz potoczył się w ten sposób" - powiedziała dziennikarzom Janković.

Wyniki:

Dinara Safina (3.) i Wiera Zwonariewa (7.).

Jelena Jankovic (Serbia, 1) - Ai Sugiyama (Japonia, 26) 6:4, 6:4

Dinara Safina (Rosja, 3) - Kaia Kanepi (Estonia, 25) 6:2, 6:2

Alisa Klejbanowa (Rosja, 29) - Ana Ivanovic (Serbia, 5) 7:5, 6:7 (5-7), 6:2

Wiera Zwonariewa (Rosja, 7) - Sara Errani (Włochy) 6:4, 6:1

Nadieżda Pietrowa (Rosja, 10) - Galina Woskobojewa (Kazachstan) 6:1 - krecz Woskobojewej

Jelena Dokic (Australia) - Caroline Wozniacki (Dania, 11) 3:6, 6:1, 6:2

Alize Cornet (Francja, 15) - Daniela Hantuchova (Słowacja, 19) 4:6, 6:4, 6:2

Marion Bartoli (Francja, 16) - Lucie Safarova (Czechy) 3:6, 6:2, 6:1.

Siostry Radwańskie przegrały i wracają do Polski ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.