Kołecki nie będzie leśnym dziadkiem

PRZEGLĄD PRASY - Umiem się przyznać do błędu. Jeśli zostanę wybrany i nie uda mi się zrealizować tego, co chcę, sam zrezygnuję - mówi w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Szymon Kołecki, który kandyduje do zarządu Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.

Robert Korzeniowski o odpowiedzialności za lekkoatletykę ?

Dwukrotny medalista olimpijski w podnoszeniu ciężarów podczas sobotniego zjazdu PZPC ubiegać się będzie o wejście w skład zarządu, ale zapewnia, że jest za młody na to by być leśnym dziadkiem.

- Po pierwsze chcę stworzyć w Polsce wielkie zawody. Duże, międzynarodowe rozgrywki, z ciekawą oprawą, które przyciągną kibiców. Teraz odbywają się mistrzostwa Polski, ale one tak naprawdę mało kogo interesują - zdradza Kołecki w Przeglądzie.

Kołecki liczy, że Zygmunt Wasiela nie będzie już prezesem związku. Zarzuca mu "brak... może chęci, a może umiejętności, żeby rozwijać naszą dyscyplinę (...) Moim zdaniem on nie robi nic poza rozdzielaniem kasy z budżetu państwa."

Zapytany, czy wyobraża sobie, że zostanie wybrany, a przy władzy zostanie stara ekipa, sztangista odparł "Mam bogatą wyobraźnię, ale ciężko mi to ogarnąć. Gdyby tak się stało... pewnie obrady byłyby często bardzo burzliwe."

O nowym prezesie PZLA - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.