Dla Raicha siedem tygodni przed igrzyskami w Salt Lake City świat znów jest normalny. - Kiepskie starty na początku sezonu mocno mnie zaniepokoiły. Ciągle się spóźniam - mówił alpejczyk, który w poprzednich sezonach pierwsze sukcesy notował dopiero po sylwestrze.
Raich objął komfortowe prowadzenie już po pierwszym przejeździe giganta w Kranjskiej Gorze. Na podium wyprzedził Amerykanina Bodo Millera i Szwajcara Didiera Cuche. Szwed Fredrik Nyberg, zwycięzca czwartkowego slalomu, zajął czwarte miejsce. Lider Pucharu Świata Stefan Eberharter był dopiero dziewiąty.
"St. Moritz w szwajcarskich rękach" - napisał dziennik austriacki "Die Presse" po zjeździe alpejek. Rok temu miał tam miejsce festiwal narciarek Austrii. Tym razem najszybciej pojechała 24-letnia Szwajcarka Silviane Berthold, tylko o 0,05 s wyprzedziła Włoszkę Isolde Kostner, która wygrywała w dwóch poprzednich zjazdach. Podobna kolejność była na ostatnim treningu alpejek. Wynik Berthold na trasie Engiadina, gdzie odbędą się mistrzostwa świata w 2003 roku, dał Szwajcarii drugie zwycięstwo w sezonie po triumfie Sonji Nef w slalomie gigancie.
Szwajcarki próbują powstrzymać dominację narciarek Austrii. Na podium stanęła jeszcze Corinne Rey-Bellet. Taki podwójny sukces Szwajcarki odniosły 10 lat temu. - Mamy kilka dobrych zawodniczek, ale nasza czołówka jest bardzo skromna - twierdzi trenerka ekipy Marie-Therese Nadig.
1. B. Raich (Austria) - 2:07, 46;
2. B. Miller (USA) - 0,42 s straty;
3. D. Cuche (Szwajcaria) - 1,24 s straty.
1. S. Berthold (Szwajcaria) - 1:34,10;
2. I. Kostner (Włochy) - 0,05 s straty;
3. C. Rey-Bellet (Szwajcaria) - 0, 08 s straty.