Absurdalna jest zwłaszcza sprawa M., który w 2008 roku miał prawo sędziowania meczów międzypaństwowych. Arbitrowi z Ciechanowa zarzuty postawiono jeszcze w grudniu 2007 roku. od tej pory jego sytuacja się nie zmieniła, a sędzia prowadzi za zgodą PZPN mecze ekstraklasy. Prokuratura oficjalnego zakazu nie wydała, ponieważ uważała, że arbiter będzie miał w sobie na tyle dużo przyzwoitości, że sam zrezygnuje z sędziowania w okresie prowadzenia postępowania.
- Proszę zwrócić też uwagę na to, że PZPN nie chce odwołać sędziów, bo ci, którzy mogą wejść na ich miejsce, musieliby zaczynać od najniższego pułapu - mówi Sławomir Stempniewski, były szef sędziów. To wyjaśnia, dlaczego polski związek nie chce zawiesić M.
G. został natomiast wytypowany przez PZPN do udziału w międzynarodowym obozie dla sędziów, podczas którego arbitrzy będą się przygotowywać do mistrzostwo świata. Biuro prasowe FIFA odpowiada tajemniczo, że decyzji w sprawie składu obozowego jeszcze nie podjęto.