Wicemistrz z Barcelony kierowcą autobusu z Antwerpii

Aleksander Kłak jest wicemistrzem olimpijskim z Barcelony i byłym reprezentantem Polski. Po zakończeniu wybrał nieszablonową, jak na byłego piłkarza, pracę.

Czesław Michniewicz podsumowuje rok w polskiej piłce ?

- Próbowałem się zahaczyć w jakimś amatorskim klubie, bo w Belgii jest taka zasada, że sponsorzy takich klubików dają pracę byłym zawodnikom. Zastanawiałem się, co dalej, aż tu pewnego dnia przyszedł kolega i spytał, czy nie chciałbym zostać kierowcą autobusu komunikacji miejskiej.

Choć Kłak przyznaje, że jest to dość monotonna praca, to zdarzają się też ciekawe przygody - Gdy zacząłem wozić swoich niedawnych kibiców, kilku było mocno zdziwionych, że to bramkarz z ich klubu siedzi za kierownicą. Teraz często sobie wspominamy mecze, które grałem w Royalu Antwerp. Oni przypominają ze śmiechem, że z trybun śpiewali dla mnie piosenki, a teraz jeżdżą ze mną autobusem.

Były bramkarz reprezentacji Polski zaznacza, że jazda autobusem po ulicach Antewrpii mniej męcząca, niż gra w piłkę. Jednak to najłatwiejszych ona nie należy. - Ulice są pełne dziur i nierówności. Ponadto są bardzo duże różnice temperatur - gdy wyjeżdża się, jest kilka stopni na plus, a chwilę potem w innym miejscu przymrozek czy gołoledź. Niedawno wpadłem w taki poślizg, że omal nie skosiłem dwóch słupów. To było wielkie szczęście. Przez te blisko trzy lata wypadków nie miałem, zatargów z pasażerami też nie było.

Kłak, który jest też trenerem bramkarzy w Royalu Antwerp oraz amatorskim Brasschaat, chce jednak zmienić zawód. - Potrzebuję pracy, która da mi trochę urlopu, pozwoli na bycie z rodziną i trenowanie dzieciaków. Będę pracował w porcie. Ta praca ma swoją specyfikę - to praca chroniona, codziennie inne zadania, urlop można sobie uzbierać i wybrać w dowolnym momencie. Nie będę taki uwiązany jak teraz - kończy wicemistrz z Barcelony.

Przeczytaj cały wywiad z Aleksanderm Kłakiem ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA