• Link został skopiowany

PZPN zarabia ponad milion euro na haraczu od klubów

PRZEGLĄD PRASY. PZPN jest - oprócz Białorusi - jedyną piłkarską federacją w Europie, która pobiera haracz od klubów za zagraniczne transfery piłkarzy. Dopóki odpowiednia kwota nie wpłynie na konto związku, federacja nie wyda piłkarzowi certyfikatu pozwalającego na grę w zagranicznym klubie. To sprzeczne z przepisami UEFA i FIFA - pisze ?Dziennik?.

Gdzie zagra Garguła? Ostateczna decyzja... ?

- Wielokrotnie występowaliśmy do związku w tej sprawie, ale na razie nie doczekaliśmy się pozytywnego rozwiązania - mówi Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasy S.A., która w imieniu klubów walczy o zniesienie niby-podatku. - Eugeniusz Kolator zmniejszył tylko klubom opłatę z pięciu do trzech procent wartości transferu. To jednak tylko utwierdza nas w tym, że racja jest po naszej stronie. Gdyby bowiem było inaczej PZPN nigdy by się na obcięcie tej stawki nie zgodził - dodaje.

PZPN pobiera opłatę od wielu lat. Ostatnio zarobił w ten sposób ponad milion euro, a przecież nie pomaga w żadnych procedurach związanych z transferem. Teoretycznie w uchwale zapisane jest, że pieniądze z transferów przeznaczane są na szkolenie młodzieży, ale nikt nie jest w stanie skontrolować, czy tak faktycznie się dzieje. - Nie jest tak, że związek bierze pieniądze za nic - tłumaczy rzecznik PZPN Andrzej Strejlau. - Przecież zawodnicy grają bardzo często w reprezentacjach różnych kategoriach wiekowych. Promują się, a koszty z tym związane ponosi PZPN.

Przedstawiciele klubów są jednak przekonani, że pobieranie opłaty od transferów jest sprzeczne z przepisami UEFA i FIFA. Zgłosili do związku projekt uchwały, w myśl której prowizja zostanie zniesiona. PZPN rozpatrzy ją 7 stycznia. - Już wystąpiliśmy z tą sprawą do FIFA i UEFA. Myślę, że to właśnie z tego powodu PZPN zgodził się jeszcze raz zastanowić nad całą sprawą - uważa Rusko.

Borussia zarobi na Błaszczykowskim, jak na Rosickim? 

Piłka nożna: Cashback 55 PLN od BetClick.com poleca Mateusz Borek - reklama ?

Więcej o: