Kilka razy informowaliśmy, że w środę na negocjacje z włodarzami Jagi ma przyjechać napastnik występujący ostatnio w Serbii, ale jego nazwisko było skrywane w tajemnicy. Wczoraj okazało się, że tym piłkarzem jest Alen Skoro. Napastnik urodził się w Sarajewie 30 marca 1981 r. Tam też zaczynał piłkarską karierę - w dwóch sezonach strzelił dziesięć goli i po młodego zawodnika zgłosił się Olympique Marsylia. W Marsylii Skoro zagrał w sześciu spotkaniach (sezon 2000/2001), ale ani razu nie trafił do siatki. Później przenosił się już z klubu do klubu, aż w końcu zakotwiczył na trzy sezony w Austrii w Grazer AK, gdzie zdobył w sumie 17 goli w 63 spotkaniach. Ostatni sezon zaś spędził w lidze chorwackiej w HNK Rijeka (7 bramek w 27 meczach). Latem pozyskaniem tego zawodnika była zainteresowana gdańska Lechia.
- Wtedy miał ważny kontrakt i trzeba było za niego zapłacić, a teraz jest wolnym piłkarzem i przyjdzie do nas za darmo. Przedstawiliśmy mu warunki kontraktu, on je przyjął, teraz tylko musi złożyć podpis na papierze - powiedział nam wczoraj wieczorem Cezary Kulesza, jeden z właścicieli Jagiellonii zajmujący się w klubie sprawami sportowymi.
Włodarze białostockiego klubu ofertę kontraktu wysłali również do innego napastnika, 24-letniego Peruwiańczyka Gianfranco Labarthe Tome. Ostatnio występował w Universitario de Deportes Lima, a wcześniej był m.in. zawodnikiem angielskiego Derby Country.
- Oczywiście ściąganie zawodników na podstawie obejrzenia kaset czy podpowiedzi menedżerów niesie ze sobą ryzyko, ale jeżeli nie musimy za nich płacić, to warto je podjąć - stwierdza Kulesza.
Białostoczanie w swych szeregach najbardziej chcieliby białoruskiego napastnika Witalija Rodionowa. Zawodnik BATE Borysow w poprzednim sezonie zdobył 15 goli i miał 7 asyst. W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów w fazie grupowej rozegrał pięć spotkań w podstawowym składzie. Aby go jednak pozyskać, trzeba prawdopodobnie wyłożyć około 1 mln dol.
- Do końca sami nie wiemy, ile zażąda za niego klub, bo tam wszystko jest płynne - uważa Kulesza. - Nie zagra u nas natomiast Aleksandar Vuković, ponieważ chce zbyt dużych pieniędzy [pomocnik rozwiązał ostatnio kontrakt z warszawską Legią i wczoraj podpisał umowę z Iraklisem Saloniki - red.].
Dziś natomiast powinien przyjechać do Białegostoku Kamil Grosicki. 20-letni pomocnik miał trafić do Jagiellonii już latem, ale po wielu zawirowaniach piłkarz podobno ponownie podpisał kontrakt z jednym z zespołów z ligi szwajcarskiej.
- Okazuje się, że nic takiego się nie stało i chcemy wypożyczyć go z Legii, której jest piłkarzem - tłumaczy Cezary Kulesza. - Mamy jeszcze kilka propozycji zawodników, którzy mogliby do nas dołączyć, a w szczególności chodzi tu o lewych pomocników, ale nie wiem jeszcze, na którą z opcji się zdecydujemy. Mamy propozycje zarówno graczy z Polski, jak też zagranicy, ale za nich już trzeba byłoby wyłożyć pieniądze.
Środki na to białostoczanie powinni mieć ze sprzedaży za ponad 1,5 mln zł Roberta Szczota do Górnika Zabrze.
- Doszliśmy już do porozumienia z władzami Górnika w sprawie transferu i teraz Szczot uzgadnia warunki indywidualnego kontraktu - wyjaśnia Kulesza.