PlusLiga Kobiet na półmetku rundy: Biednie, ale emocjonująco

Rządzą Aluprof z Muszynianką, później długo nic, cztery zespoły środka, znów przepaść i czwórka, która walczy o utrzymanie. Największym problemem jest jednak to, że większość klubów z trudem wiąże koniec z końcem.

Kłopoty z domknięciem budżetu przez zamykające tabelę kluby z Gdańska czy Kalisza to żadna nowość. Problemy finansowe mogą jednak dotknąć nawet wicemistrzynie Polski z Piły, których sponsor - zakłady Farmutil Henryka Stokłosy - zapowiedziały wycofanie się z utrzymywania klubu wraz z końcem sezonu. Właściwie zupełny komfort pracy mają tylko trenerzy w Bielsku-Białej (Igor Prielożny) i Muszynie (Bogdan Serwiński), którzy zebrali w swoich zespołach największe gwiazdy polskiej siatkówki i zgodnie z oczekiwaniami ze zdecydowaną przewagą otwierają ligową tabelę. Obu drużynom nieźle wiedzie się również w europejskich pucharach. Muszynianka poza wpadką w pierwszej kolejce z rumuńskim Metalem Galati nie znalazła godnego siebie przeciwnika (ani słynny Volley Bergamo, ani silny Vakifbank Stambuł), a Aluprof jest na najlepszej drodze nie tylko, by zgarnąć wszystkie korony w kraju, ale także zawojować Puchar CEV.

Na gwiazdach obu zespołów kadrę oprze z pewnością nowy selekcjoner. Można z nich stworzyć właściwie cały zespół: Skorupa, Barańska, Dziękiewicz, Gajgał, Ciaszkiewicz, Tomsia - z Aluprofu, Bełcik, Zenik, Kaczor, Frątczak, Mirek, Pycia, Jagieło - z Muszyny.

Mecze, które najbardziej zapadły w pamięć kibicom, to oczywiście bezpośrednie pojedynki czołowych zespołów, zwłaszcza ten Muszynianka - Aluprof (2:3). Ale są i spotkania drużyn z dolnej części tabeli, np. Gedania - Farmutil (także 2:3), których łatwo się nie zapomina.

Zdecydowanego rozczarowania ligi nie ma. Na początku sezonu największym zawodem był Farmutil z kandydatkami na kadrowiczki - Sadurek, Bednarek i Kaczorowską. Po niefortunnym starcie (m.in. porażka u siebie z Gwardią Wrocław) drużyna Jerzego Matlaka, kandydata na selekcjonera, zdaje się wracać do właściwego rytmu i awansowała już na czwarte miejsce w tabeli.

Rewelacją ligi stał się niespodziewanie Centrostal Bydgoszcz, spadkowicz z ekstraklasy, który wrócił do niej w miejsce AZS AWF Poznań. Dowodzony przez doświadczone Ewę Kowalkowską oraz Monikę Smak zespół bardzo młodych zawodniczek oprócz trzech najsilniejszych drużyn pokonał wszystkich rywali. Świetne mecze, głównie za sprawą rozgrywającej Magdy Śliwy, potrafi rozegrać także zespół z Dąbrowy Górniczej. Dzięki mistrzyni Europy błysnęło w pierwszej rundzie kilka znanych tylko lokalnie siatkarek - np. Katarzyna Wysocka i Krystyna Tkaczewska.

Najwięcej sympatii budzi jednak zespół Gedanii, najmłodszy w lidze, zbierający kuksańce w każdej kolejce, ale z największą determinacją i radością w grze. Szkoda tylko, że to w tej chwili kandydat nr 1 do spadku.

Drużyna pierwszej rundy

Śliwa (Dąbrowa), Barańska (Aluprof), Pycia (Muszynianka), Kowalkowska (Centrostal), Mirek (Muszynianka), Hendzel (Farmutil) oraz Tkaczewska (libero, Dąbrowa)

Wyniki 9. kolejki:

MKS Dąbrowa Górnicza - Impel Gwardia Wrocław 3:1 (25:15, 24:26, 25:21, 25:14), BKS Aluprof Bielsko-Biała - Gedania Żukowo 3:0 (25:16, 25:17, 25:22), GCB Centrostal Bydgoszcz - Calisia Kalisz 3:0 (25:19, 25:19, 25:23), PTPS Farmutil Piła - KPSK Stal Mielec

Dziś o godz. 18 spotkanie Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Muszynianka Fakro Muszyna (transmisja w Polsacie Sport).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.