W Muszynie zapachniało świętami

Mistrzynie Polski wygrały czwarty mecz z rzędu bez straty seta. - Wcale nie jestem z tego zadowolony - zaskoczył Bogdan Serwiński, trener Muszynianki Fakro.

Organizatorzy zadbali, by kibice w Muszynie poczuli mikołajkowy nastrój i przed meczem fani obu drużyn zostali obdarowani przez dzieci słodyczami. Ale to były jedyne uprzejmości, na jakie mogli liczyć sympatycy Stali.

Świąteczny nastrój minął już po pierwszych piłkach, bo Izabela Bełcik z pola zagrywki zeszła dopiero przy prowadzeniu 5:1. Gospodynie zwiększały przewagę, a trener Bogdan Serwiński już w połowie partii zaczął tasować składem. - Chciałem spróbować różnych ustawień - wyjaśnia szkoleniowiec. Najlepiej z rezerwowych spisała się Joanna Kaczor, która punktowała kąśliwym serwisem. Nie minęło 20 minut i Muszynianka prowadziła 1:0.

Druga partia była bardziej wyrównana, a wynikało to z dekoncentracji mistrzyń Polski. Gospodynie już po pierwszej przerwie technicznej odskoczyły na kilka punktów (12:5), ale kilka minut później Stal złapała kontakt. Nie wzruszyło to trenera Serwińskiego, który ani myślał poprosić o przerwę. Szkoleniowiec nie podszedł do sygnalizatora nawet przy stanie 24:23. Partię mocnym atakiem zakończyła jednak Sylwia Pycia. - Nie widziałem takiej potrzeby, bo różnica w umiejętnościach była bardzo widoczna. Wiedziałem, że jak dojdzie do ważnych piłek, to dziewczyny się zmobilizują - zaznacza Serwiński. - Ale gdyby Stal wyrównała, to wziąłbym czas.

W trzecim secie Muszynianka kontrolowała grę, choć rywalkom udało się zbliżyć na punkt (12:11). Cztery udane akcje z rzędu załatwiły jednak sprawę i po 80 minutach było po meczu. - Stal jest rozbita porażkami, a teraz jeszcze trafiła na mój zespół. Przypuszczam jednak, że w rundzie rewanżowej wylejemy w Mielcu więcej potu - podkreśla Serwiński.

Jego podopieczne cztery ostatnie spotkania wygrały 3:0, a już w czwartek czeka je bardzo trudna przeprawa z Vakifbankiem Stambuł w Lidze Mistrzów. - Ostatnio wygrywaliśmy z ogromną przewagą, a rywale nie zmuszali nas do wysiłku. Nie jestem z tego zadowolony i już od poniedziałku będę mobilizował zawodniczki na Vakifbank, by w szeregi nie wkradło się zbyt duże uspokojenie - zaznacza Serwiński.

MUSZYNIANKA FAKRO - STAL MIELEC 3:0

Sety: 25:12, 25:23, 25:21

Muszynianka: Bełcik, Frątczak, Plchotova, Pycia, Mirek, Jagieło, Zenik (l) oraz Kaczor, Targosz, Pykosz, Śrutowska, Rosner;

Stal: Olczyk, Zaroślińska, Dązbłaż, Skorupa, Ściurka, Niedźwiecka, Wilk (l) oraz Związek, Ordak, Łukaszewska.

Sędziowali: Wojciech Maroszek i Waldemar Niemczura.

Widzów: 900.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.