Były obrońca Lecha sprzedawał mecze ?
- Pracując w Lechu miałem zaufanie do swych zawodników. Gdy przegrywaliśmy mecze, nigdy nie przyszło mi na myśl, że któryś z piłkarzy mógł celowo popełnić błąd - twierdzi Michniewicz, który jest obecnie szkoleniowcem Arki Gdynia.
Zarzuty postawiono Zbigniewowi W. oraz masażyście klubu Robertowi D. Trener zarzeka się, że w korupcyjnym procederze nie brał udziału. - Pracowałem sam dla siebie. Lech był wtedy zespołem najczęściej pokazywanym w telewizji. Wszyscy mogli widzieć jak mecze wygrywaliśmy i jak przegrywaliśmy - twierdzi Czesław Michewicz. Mówi się jednak, że "Fryzjer" w zeznaniach wielokrotnie wspominał nazwisko byłego trenera Lecha Poznań jako swojego wspólnika w ustawianiu meczów. Szkoleniowiec jest jednak innego zdania. - Podczas procesu "Fryzjer" - jak słyszałem - ani razu nie wymienił mojego nazwiska.