Farmutil Piła wciąż traci dystans

Po porażce w Bielsku-Białej 1:3 strata Farmutilu Piła do lidera z Bielska osiągnęła już 10 punktów!

Kto mógł się tego spodziewać, że Farmutil Piła, który był typowany do mistrzostwa Polski, już na starcie ligi będzie mieć tak ogromne straty. Mogły one zmaleć po wczorajszym meczu, w którym pilanki grały w jaskini lwa - na parkiecie lidera. Specjalnie przed tym spotkaniem trener Jerzy Matlak zabrał swoje siatkarki na krótkie zgrupowanie w Szczyrku, aby tam ochłonęły po ostatnich niepowodzeniach.

Kiedy na pierwszej przerwie technicznej meczu w Bielsku wygrywały aż 8:2, wydawało się, że ta uspokajająca terapia poskutkowała. Bielszczanki jednak dość szybko odrobiły te straty, a rewelacyjnie wówczas grała Czeszka Helena Horka - jedna z licznego grona byłych siatkarek z Kalisza, które wraz z trenerem Igorem Prielożnym przeniosły się do Bielska. Kiedy Horka była w pierwszej linii, Piła nie miała sposobu na to, by ją zatrzymać. Wszystkie jej ataki kończyły się punktami.

Był jeszcze taki moment w tym secie, gdy po dobrej zagrywce Farmutilu pilanki wyszły na prowadzenie, nawet 16:13. Przegrały jednak tego seta.

Druga partia była egzekucją Farmutilu. Stało się tak, gdy przy stanie 10:10 na zagrywkę weszła Anna Barańska i zmiotła z parkietu nie tylko Martę Szczygielską (grała z kontuzją kostki), ale i cały zespół rywalek. Od stanu 10:10 po chwili mieliśmy 18:10 i było po sprawie.

Zatrzymanie Barańskiej i Horki było podstawowym problemem pilanek. Udało się to w trzecim secie, kiedy wreszcie skutecznie zaczęła atakować Klaudia Kaczorowska. W tym secie pilankom wychodziło niemal wszystko, nawet zagrywka Mileny Sadurek dokładnie w narożnik boiska. Wygranie tej partii otwierało szansę na tie-break. W kolejnym secie jednak przy kilkupunktowym prowadzeniu Piły jeszcze po drugiej przerwie technicznej (świetna zmiana Edyty Kucharskiej) znów przyszedł kryzys. Do dobrze grającej Barańskiej i coraz słabszej Horkiej doszła jednak jedna z bohaterek tego meczu - Berenika Okuniewska (dawniej Tomsia). Tak skutecznych siatkarek Farmutil w swych szeregach nie miał. Blok bielszczanek zatrzymywał ataki, a złe przyjęcie rozsypywało akcje Piły. Przy 20:17 nie było już szans na wygranie tego seta i tym samym urwanie liderowi choćby jednego punktu, a nieszczęsny mecz Farmutil zakończył fatalnie - autową zagrywką Klaudii Kaczorowskiej.

Aluprof Bielsko-Biała - Farmutil Piła 3:1

Sety: 25:22, 25:15, 17:25, 25:21

ALUPROF: Skorupa, Horka, Studzienna, Bamber, Barańska, Dziękiewicz oraz Sawicka (libero), Ciaszkiewicz, Okuniewska, Kaczmar, Gajgał

FARMUTIL: Sadurek, Kaczorowska, Hendzel, Kosmatka, Teixeira, Bednarek oraz Maj (libero), Kucharska, Szczygielska, Kasprów

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.