Kto mógł się tego spodziewać, że Farmutil Piła, który był typowany do mistrzostwa Polski, już na starcie ligi będzie mieć tak ogromne straty. Mogły one zmaleć po wczorajszym meczu, w którym pilanki grały w jaskini lwa - na parkiecie lidera. Specjalnie przed tym spotkaniem trener Jerzy Matlak zabrał swoje siatkarki na krótkie zgrupowanie w Szczyrku, aby tam ochłonęły po ostatnich niepowodzeniach.
Kiedy na pierwszej przerwie technicznej meczu w Bielsku wygrywały aż 8:2, wydawało się, że ta uspokajająca terapia poskutkowała. Bielszczanki jednak dość szybko odrobiły te straty, a rewelacyjnie wówczas grała Czeszka Helena Horka - jedna z licznego grona byłych siatkarek z Kalisza, które wraz z trenerem Igorem Prielożnym przeniosły się do Bielska. Kiedy Horka była w pierwszej linii, Piła nie miała sposobu na to, by ją zatrzymać. Wszystkie jej ataki kończyły się punktami.
Był jeszcze taki moment w tym secie, gdy po dobrej zagrywce Farmutilu pilanki wyszły na prowadzenie, nawet 16:13. Przegrały jednak tego seta.
Druga partia była egzekucją Farmutilu. Stało się tak, gdy przy stanie 10:10 na zagrywkę weszła Anna Barańska i zmiotła z parkietu nie tylko Martę Szczygielską (grała z kontuzją kostki), ale i cały zespół rywalek. Od stanu 10:10 po chwili mieliśmy 18:10 i było po sprawie.
Zatrzymanie Barańskiej i Horki było podstawowym problemem pilanek. Udało się to w trzecim secie, kiedy wreszcie skutecznie zaczęła atakować Klaudia Kaczorowska. W tym secie pilankom wychodziło niemal wszystko, nawet zagrywka Mileny Sadurek dokładnie w narożnik boiska. Wygranie tej partii otwierało szansę na tie-break. W kolejnym secie jednak przy kilkupunktowym prowadzeniu Piły jeszcze po drugiej przerwie technicznej (świetna zmiana Edyty Kucharskiej) znów przyszedł kryzys. Do dobrze grającej Barańskiej i coraz słabszej Horkiej doszła jednak jedna z bohaterek tego meczu - Berenika Okuniewska (dawniej Tomsia). Tak skutecznych siatkarek Farmutil w swych szeregach nie miał. Blok bielszczanek zatrzymywał ataki, a złe przyjęcie rozsypywało akcje Piły. Przy 20:17 nie było już szans na wygranie tego seta i tym samym urwanie liderowi choćby jednego punktu, a nieszczęsny mecz Farmutil zakończył fatalnie - autową zagrywką Klaudii Kaczorowskiej.
Aluprof Bielsko-Biała - Farmutil Piła 3:1
Sety: 25:22, 25:15, 17:25, 25:21
ALUPROF: Skorupa, Horka, Studzienna, Bamber, Barańska, Dziękiewicz oraz Sawicka (libero), Ciaszkiewicz, Okuniewska, Kaczmar, Gajgał
FARMUTIL: Sadurek, Kaczorowska, Hendzel, Kosmatka, Teixeira, Bednarek oraz Maj (libero), Kucharska, Szczygielska, Kasprów