Frytki i keczup? Tego Anglikom nie wolno ?
21-letni Pique, który latem wrócił do Barcelony przez cztery lata był piłkarzem Manchesteru United. Obrońca uważa, że pobyt w Anglii uczynił go lepszym piłkarzem, ale ma wiele zastrzeżeń do zawodników grających na wyspach. - Piłkarze z Old Trafford odżywiali się okropnie. Jedli wszystko, na co mieli ochotę i jeśli wiesz, co znaczy typowa angielska dieta - rozumiesz co mam na myśli - mówi obrońca Barcelony w rozmowie z "Daily Telegraph".
Piłkarz nie dziwi się dlaczego Anglicy mają problemy z nadwagą, a Fabio Capello każe przestrzegać specjalnej diety wyłączającej potrawy smażone, m.in. frytki. - Co 15 dni badało nas urządzenie (nazwane przez piłkarzy "spare-tyre machine"), które określało jak dużą mamy nadwagę - opowiada Pique. - Zdziwilibyście się jak wielu czołowych zawodników rozwalało urządzenie, ponieważ ich dieta składała się głównie z piwa i burgerów.
Jednak problemy z odpowiednią dieta to według Pique nie jedyny kłopot piłkarzy Manchesteru. - Kiedy przyjechałem do Manchesteru nie znałem angielskiego i niewiele rozumiałem z rozmów w szatni - wspomina Hiszpan. - Ale nie byłem najgorszy. Nawet w obecnym składzie United są piłkarze, którzy nadal nie rozumieją tego, co mówi Ferguson.
Pique wysoko ocenia warsztat szkockiego trenera, ale wyżej ceni swojego obecnego szkoleniowca - Pepa Guardiolę. - To najnowocześniejszy trener, z którym kiedykolwiek pracowałem. Jest niezwykle precyzyjny i najbardziej zaangażowany w mecz. Gra dla niego to przyjemność - wychwala trenera Pique. - Mam tysiąc przykładów na to, że Guardiola jest świetnym trenerem. Na treningach zwraca uwagę na detale, wie wszystko o naszych przeciwnikach, jest też świetnym motywatorem - kończy Pique.