Achilles i altruista, czyli del Piero w Madrycie ?
Wywiad z Brazylijczykiem przed meczem z Lecce w Serie A opublikowała "La Gazzetta dello Sport".
Pomówmy o Ronaldinho i jego kolejnym golu - w Pucharze UEFA. "Joga Bonito" rozstrzygał już o losach trzech meczów...
Siłą Milanu są właśnie tacy gracze, jak Ronaldinho - w każdej chwili zdolni do rozstrzygnięcia meczu. Ale Milan nie jest jeszcze na samym szczycie, nie gramy na najwspanialszym z możliwych poziomie. Dobrze, ze przyszły wyniki, korzystne wyniki. Przydałoby się więcej fantazji, którą lubię. Może pojawi się wraz z powrotem na boisko Pirlo. Na razie dobrze, że mamy postaci, które mogą decydować o zwycięstwie - jak wspomniany Ronaldinho.
Mówił pan, że do wygranej nie wystarczy talent, potrzebne jest także poświęcenie.
Nauczyłem się tego na własnej skórze. Grałem w drużynie, w której pełno było talentów: to Brazylia na mundialu w 2006 roku. I nic nie wygrałem. To oznacza, że atmosfera w zespole i zdolność do poświęcenia są bardzo ważne. Milan do tego dąży, to nasz cel.
Mistrzostwo?
Jesteśmy coraz lepsi. Dla naszych rywali pokonanie Milanu to duże wyzwanie. My natomiast musimy starać się utrzymać na czele. Napoli robi wrażenie, Udinese - nieźli. Oczywiście Inter i Juventus - zespoły twarde i nieustępliwe. Ale to Milan nie zawiedzie kibiców.
Skoro mowa o Juventusie, co pan powie o dwóch golach Del Piero z Realem?
Widziałem to w telewizji. Dwie przepiękne bramki... Ale on jest mocny! Podoba mi się to, że łączy technikę z inteligencją.
Faworytów w Serie A pan wymienił, a Ligi Mistrzów?
Chelsea, Barcelona, Manchester United, Inter i Juventus - wszyscy się ich boją.
Czym się pan zajmie, kiedy zakończy pan karierę?
Chciałbym pozostać w środowisku piłki nożnej. Mógłbym objąć stanowisko kierownicze. Nie widzę siebie w roli trenera.
