Półfinał nie dla Urszuli Radwańskiej

Na ćwierćfinale zakończyła się przygoda Urszuli Radwańskiej z singlowym turniejem Salwator Cup w Krakowie. 17-letnia Polka nie sprostała Włoszce Marii Elenie Camerin, przegrywając 4:6, 6:4, 1:6. Do finału debla awansowały za to Olga Brózda i Sandra Zaniewska.

W pierwszej partii piątkowego ćwierćfinału lepsza okazała się 26-letnia Włoszka, triumfując 6:4. W drugiej odsłonie role się odwróciły i grająca przed własną publicznością Radwańska zwyciężyła z przewagą jednego przełamania. Jednak decydujący set bezapelacyjnie należał do Marii Eleny Camerin, która triumfowała 6:1 i awansowała do półfinału imprezy, w którym zmierzy się z Anne Keothavong.

"Chciałam wygrać ten turniej. No cóż, nie wyszło. W trzecim secie opadłam z sił" - przyznała nasza zawodniczka. Dodała też, że przed krakowską publicznością chciała pokazać się z jak najlepszej strony. "Cieszę się, że kibice mnie wspierali. Szkoda, że ich doping nie poniósł mnie do zwycięstwa. Potrafię grać lepiej, lecz dziś zawiodło mnie wiele elementów" - powiedziała.

"Mecz stał na najwyższym poziomie. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Na szczęście ja grałam dziś swój najlepszy tenis" - cieszyła się zaś Camerin.

Włoszce udał się tym samym rewanż za porażkę poniesioną ponad 2 lata temu w Stambule.

Pozostałe singlowe ćwierćfinały imprezy o puli nagród 100 tysięcy dolarów zakończyły się w dwóch setach. Najkrócej, bo zaledwie 54 minuty, trwał pojedynek Angelique Kerber z Barborą Zahlavovą Strycovą. Grająca z "dziką kartą" Niemka oddała rozstawionej z "siódemką" Czeszce tyko jednego gema, triumfując 6:0, 6:1.

"Po prostu weszłam na kort i starałam się dać z siebie wszystko. Zagrałam całkiem nieźle, a do tego moja rywalka nie miała dziś dobrego dnia" - powiedziała reprezentantka Niemiec.

Półfinałową rywalką 20-letniej Kerber będzie Monica Nicuelscu. Rozstawiona z "trójką" Rumunka pokonała 6:3, 7:5 broniącą barw Kazachstanu Jaroslawę Szwedową. Stawkę półfinalistek uzupełniła Anne Keothavong (nr 6), lepsza od Margit Ruutel z Estonii.

O dużym szczęściu mogą mówić Olga Brózda i Sandra Zaniewska. Polki, występujące w turnieju deblowym dzięki "dzikiej karcie", awansowały do finału imprezy, pomimo że nie wygrały żadnego seta w półfinale. Pierwszą partię spotkania z duetem rosyjskim, Jekatariną Byczkową i Alisą Klejabnową, nasze tenisistki przegrały 3:6. Jednak z pomocą 22-letniej poznaniance i 16-letniej katowiczance przyszła pierwsza z Rosjanek, której silny ból głowy uniemożliwił dalszą grę i zmusił do poddania meczu.

"Cieszymy się, że jesteśmy w finale, choć nie mamy satysfakcji z tego, w jaki sposób wygrałyśmy ten mecz" - powiedziała Brózda, a Zaniewska dodała: "Będziemy chciały wygrać ten turniej, i to niezależnie od tego, z kim przyjdzie nam się teraz zmierzyć".

W finale Brózda i Zaniewska zmierzą się ze zwyciężczyniami spotkania Urszuli Radwańskiej i Angelique Kerber z Weroniką Kapszaj oraz Anną Lapuszczenkową.

Wyniki ćwierćfinałów singla:

Maria Elena Camerin (Włochy) - Urszula Radwańska (Polska) 6:4, 4:6, 6:1 Angelique Kerber (Niemcy, WC) - Barbora Zahlavova Strycova (Czechy, 7) 6:0, 6:1 Monica Niculescu (Rumunia, 3) - Jaroslawa Szwedowa (Kazachstan) 6:3, 7:5 Anne Keothavong (Wielka Brytania, 6) - Margit Ruutel (Estonia, LL) 6:1, 6:3

Wynik półfinału debla:

Brózda, S. Zaniewska (Polska, WC) - J. Byczkowa, A. Klejbanowa (Rosja) 3:6 i krecz Byczkowej

Copyright © Agora SA