Siatkarki Piasta wracają do Szczecina

I LIGA SIATKAREK. Po półrocznej przerwie zawodniczki Piasta Szczecin rozegrają spotkanie w hali Szczecińskiego Domu Sportu. Podopieczne Marka Mierzwińskiego podejmą Sokoła Chorzów. Chemik Police też zagra u siebie - jego rywalem będzie beniaminek TPS Rumia.

Od poniedziałku zawodniczki Piasta Szczecin trenują we własnej hali. Siatkarki na nowo uczą się gry w obiekcie z nowym oświetleniem i polakierowanym parkietem. - Trzeba się przyzwyczaić. Teraz np. trudniej się poślizgnąć, ale i trudniej też się rzucić do padu. Radości z powrotu nic jednak nie zmąci. Niedługo hala stanie się naszym atutem. Pewnie jeszcze będziemy się śmiać z tego, gdy na mapach szukałyśmy hal, gdzie okazyjnie musiałyśmy trenować w ostatnich miesiącach - mówi środkowa Paulina Rolińska.

Pierwszą ekipą, która przetestuje warunki SDS po modernizacji, będzie Sokół Chorzów (3. pozycja), który w ciągu czterech lat ani razu nie wypadł z pierwszej czwórki najlepszych zespołów ligi. - Stabilność składu i Karolina Konsek, która potrafi atakować piłki na bardzo dużym zasięgu, a rozgrywające mają do niej ogromne zaufanie. Ta zawodniczka jest liderką, ale reszta dziewczyn znacznie jej nie ustępuje. Będziemy musieli się sprężyć - ocenia atuty Sokoła Mierzwiński.

- Stawiam na naszą wygraną. Szczytem marzeń jest komplet punktów. Gdyby się udało - wskoczylibyśmy na ich miejsce w tabeli - dodaje prezes Pro Kon Stal Piasta Paweł Płuciennik.

Choć mecz rozpocznie się o 17, to na kibiców już od 16 czeka kilka dodatkowych atrakcji, np. pokaz zespołu Bloco Pomerania, który inspiracje czerpie z tradycji muzycznej Brazylii. Przerwy między setami publiczności urozmaici grupa taneczna Shock Dance (mistrzynie świata, Europy, a także Polski w różnych kategoriach tanecznych). - To nie wszystko - obiecuje Płuciennik. - Artystów udało się przekonać, by wystąpili nieodpłatnie. Będziemy starali się uatrakcyjniać mecze tak długo, aż starczy nam pomysłów.

Szef klubu przed sobotnią rywalizacją planuje rozmowę z całym składem. - Dla dziewczyn taka oprawa spotkania nie jest czymś zwyczajnym. Chcę im przekazać, że nie powinny z tego powodu odczuwać większej tremy - tłumaczy.

W Policach też bardzo poważnie przygotowują się do najbliższego spotkania. W czasie przerwy w rozgrywkach zespół wyjechał do Trójmiasta, gdzie rozegrał gry kontrolne z drugoligowym Treflem Gdynia. - Mecz z TPS Rumia będzie za sześć punktów. Zdecydowaliśmy się na te sparingi, bo przerwy w grze na ogół nam nie służą. W zespole mamy wiele kontuzji, dlatego na nowo musimy montować podstawowy skład - mówi szkoleniowiec Chemika Mariusz Bujek.

Wykluczony jest występ kontuzjowanych - atakującej Moniki Bryczkowskiej i przyjmującej Marty Wellny. - Na prawym skrzydle coraz pewniej prezentuje się Agnieszka Kazaniecka, natomiast Martę zastąpi Natalia Matusz. Dziewczyny grają poprawnie i myślę, że poradzą sobie w wyjściowym składzie - uważa Bujek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.