Sokołowskiemu - podobnie jak Koziołowi i Piechniakowi - obecny kontrakt kończył się w grudniu. Klub szybko zdecydował się na jego prolongatę. 30-letni zawodnik ma pewne miejsce w podstawowym składzie "Czarnych Koszul", jest uniwersalny. Gra jako defensywny pomocnik, rozgrywający, ale ostatnio najczęściej na lewej obronie. W tym sezonie strzelił gola w inauguracyjnym meczu Polonii w ekstraklasie - z Legią. Na Łazienkowskiej zaliczył również asystę przy bramce Daniela Mąki.
Nowe kontrakty Kozioła i Piechniaka to kwestia zgody obydwu stron. - Dużo zależy od tego, jak ci piłkarze będą grać w najbliższych meczach, ale też od tego, na jak długi ma to być kontrakt i w jakiej wysokości - mówi dyrektor sportowy "Czarnych Koszul" Tadeusz Fajfer. Dziś bliżej przedłużenia umowy jest Kozioł. Niedawno wrócił do gry po kontuzji i nie oddał miejsca w pierwszej jedenastce nawet grającemu na tej samej pozycji defensywnego pomocnika Piotrowi Świerczewskiemu. Piechniak strzelił gola w Łodzi w meczu z ŁKS, ale to jego największe osiągnięcie w tym sezonie, bo marnował wiele okazji. W piątek z Cracovią zagrał fatalnie, został zmieniony po przerwie. Ma już niewiele czasu - tylko miesiąc - by przekonać do siebie trenera Jacka Zielińskiego, dyrektora Tadeusza Fajfera i holenderskiego konsultanta właściciela Polonii Anthona Bruinsa Slota.
Polonia powoli przymierza się do zimowych transferów. Priorytetem będzie napastnik i lewy obrońca. - Wiemy, kogo chcemy ewentualnie pozyskać. Są to piłkarze z ekstraklasy, ale może uda się też kogoś wyciągnąć z niższej ligi. Transfery zależą jednak od naszej pozycji na koniec rundy jesiennej. Jeśli nadal będzie ona wysoka, to wtedy na pewno się wzmocnimy. Jeśli będzie gorzej... wtedy się zastanowimy - zapowiada Tadeusz Fajfer.
W ubiegłym tygodniu na Konwiktorskiej oprócz kontraktu Sokołowskiego doszło do zmiany w sztabie szkoleniowym. Prowadzącego zespół występujący w Młodej Ekstraklasie Michała Libicha zastąpił Jacek Grembocki. - Zmiany na tym stanowisku sugerował również pan Slot współpracujący z naszym właścicielem. Nie chodziło o kwestię personalną, ale organizacyjną. Nazwałbym to kosmetyczną zmianą. Trener Libich miał osiągnięcia w pracy z juniorami i teraz chcemy go wykorzystać w ten właśnie sposób. Chcielibyśmy, żeby na bieżąco przyglądał się pracy MKS Polonia. Ostatnio z tego klubu odeszło dwóch zawodników do Legii. Wolelibyśmy, aby taka sytuacja się nie powtórzyła. Ponieważ trener Libich dobrze zna okoliczne małe kluby, będzie też monitorował zawodników z tych drużyn - mówi Fajfer.
Michał Libich był zawodnikiem i szkoleniowcem Polonii. Jako trener dwukrotnie zdobył wicemistrzostwo Polski. Nie ukrywa jednak, że po zakończeniu kontraktu - w czerwcu - pewnie odejdzie z Konwiktorskiej. - Czuję się trenerem - mówi.
Jacek Grembocki przez prawie rok pracował w zespole "Czarnych Koszul" jako asystent trenera Waldemara Fornalika. Ostatnie pół roku był szkoleniowcem pierwszoligowego Znicza Pruszków i o mały włos nie awansował z nim do ekstraklasy. Miesiąc temu rozwiązał kontrakt z tym podwarszawskim klubem za porozumieniem stron. - Młoda Ekstraklasa to wbrew nazwie jest już bardziej piłka seniorska niż juniorska. Jacek Grembocki ma w niej większe doświadczenie. Miał dobre referencje od właściciela klubu. Dlatego zdecydowaliśmy się na niego - tłumaczy Fajfer. W pierwszym meczu pod wodzą Grembockiego występująca w ME Polonia pokonała na wyjeździe Cracovię 2:1.