Grand Prix Japonii: Kubica drugi, Alonso znowu wygrywa

Robert Kubica drugi w Grand Prix Japonii. Polak umocnił się na trzecim miejscu w klasyfikacji mistrzostw świata kierowców Formuły 1. Do Lewisa Hamiltona, który dziś punktów nie zdobył, traci 12 punktów. Kubica wciąż liczy się w walce o tytuł! Do końca sezonu jeszcze dwa wyścigi.

Kubica: To drugie miejsce jest cenniejsze niż pierwsze

Kubica na podium - zobacz zdjęcia

Hamilton, ten wspaniały Lewis Hamilton, który zmądrzał, uspokoił młodzieńczą porywczość i z szybkiego, ale też narwanego debiutanta stał się w tym sezonie zimnokrwistym kilerem i największym kandydatem do mistrzostwa, zawiódł. Wrócił koszmar z Grand Prix Kanady, kiedy 23-letni Brytyjczyk nie zauważył czerwonego światła w alei serwisowej i najechał na bolid Kimiego Räikkönena. Tamten fatalny błąd pozwolił zwyciężyć Kubicy. W niedzielę błąd Hamiltona dał Polakowi szansę, którą Kubica zamienił na drugie miejsce.

W Japonii Hamilton miał otwartą drogę po wygraną. W świetnym stylu zdobył w sobotę pole position - na swoim ostatnim pomiarowym kółku poprawił czas Räikkönena i na starcie jego mclaren stał pierwszy. Fin był po prawej stronie Brytyjczyka, nieco z tyłu. Ale ruszył lepiej! Po kilkunastu metrach Räikkönen był pierwszy.

Prosta startowa na torze Fuji to jednak najdłuższy taki odcinek w całym sezonie, więc Hamilton przeprowadził kontratak. Zjechał na prawą stronę, zrównał się z kierowcą Ferrari, ale zbliżał się już zakręt w prawo. Brytyjczyk popełnił błąd i pojechał za szeroko - zmusił Räikkönena do wyjechania poza tor, a jadących z tyłu Felipe Massę (Ferrari) i Heikkiego Kovalainena (McLaren) do zdjęcia nogi z gazu.

Po wewnętrznej śmignęli w tym samym momencie Kubica i Fernando Alonso (Renault). Po kilkunastu sekundach Polak był na prowadzeniu!

W trakcie weekendu wcale się na to nie zanosiło - kwalifikacje Kubica zakończył na szóstym miejscu i wszyscy najważniejsi rywale byli przed nim. Polakowi brakowało przyczepności i nie mógł pojechać szybciej. - Próbowałem wszystkiego, więcej osiągnąć nie mogłem. Biorąc pod uwagę problemy, szóste miejsce nie jest złe - mówił w sobotę.

Sam start w wyścigu też nie był udany - problemy ze sprzęgłem i zablokowane koło w pierwszym zakręcie. Okazało się jednak, że inni mieli większe kłopoty. Kubica wykorzystał prezent od rywali i prowadził, ale nie mógł oderwać się od Alonso. Przewaga Polaka nie przekroczyła dwóch sekund, a przecież to bmw Kubicy było - obok ferrari Räikkönena - najmniej zatankowanym bolidem w stawce. Problemem były jednak granulki zdartej gumy, które gromadziły się na oponach i psuły przyczepność. Gdyby nie one, Kubica mógłby w Japonii wygrać.

Polak zjechał na tankowanie na 18. okrążeniu, Alonso kilka kółek później. Hiszpan wycisnął z renault więcej niż Kubica ze swojego bolidu i po pierwszych zjazdach do alei serwisowej był pierwszy.

I uciekał! Alonso usłyszał przez radio, że Kubica ma paliwa na pięć okrążeń więcej, co oznaczało, że będzie jechać najszybszym bolidem, kiedy Hiszpan wróci z drugiego tankowania. Alonso musiał wypracować dużą przewagę. Wypracował. 6, 8, 10, wreszcie nawet ponad 13 sekund przewagi. Kubica z drugiego tankowania wyjechał za Hiszpanem, ale tuż przed Räikkönenem! To właśnie z nim Polak miał walczyć o utrzymanie trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej, zanim okazało się, że zwiększyły się szanse na tytuł.

Łukasz Cegliński: Kubica wciąż jest w grze o Mistrzostwo Świata

Walka z Finem była jednak widowiskowa. Rok temu Kubica stoczył na ostatnich kółkach pojedynek z ferrari, w którym jechał Massa. W niedzielę za kierownicą czerwonego bolidu na ogonie Polaka siedział mistrz świata. Ale Kubica się obronił. Fin kilka razy był blisko, ale nie zdobył pozycji.

Kubica z jednej strony zmniejszył więc straty do prowadzącego w klasyfikacji Hamiltona oraz drugiego Massy, a z drugiej - powiększył przewagę nad Räikkönenem. - Ten świetny wynik daje nam dużego kopa. Ciągle mamy szansę na mistrzostwo, więc spróbujmy ją wykorzystać! - Kubica po raz kolejny zaapelował do zespołu o wsparcie w walce o tytuł.

Następny wyścig już w niedzielę w Chinach. Finał sezonu 2 listopada w Brazylii.

Klasyfikacja generalna po GP Japonii

Wyniki Grand Prix Japonii:

Brawo! Kubica realizuje scenariusz na mistrzostwo!

Włoska prasa: Kubica oskarża Lewisa Hamiltona