Borgonovo: Nie przestawajcie kochać piłki

Od 2001 roku mam szkołę piłki nożnej razem z Marco Barollo. Zawsze mówiliśmy chłopcom - Cieszcie się. Dziecko wie, że kiedy wchodzi na boisko rozpoczyna zabawę. Koniec i kropka - mówi Stefano Brgonovo, piłkarz cierpiący na chorobę Gehrgia.

Eksnapastnik Fiorentiny i Milanu jest chory na Sla (łac. sclerosis lateralis amyotrophica, stwardnienie zanikowe boczne), lepiej znaną jako choroba Gehriga. Przypadłość jest nieuleczalna, jej przebieg jest bezlitosny, powoduje postępujące blokowanie się mięśni, podczas gdy umysł pozostaje jasny.

W środę Borgonovo obejrzy mecz towarzyski pomiędzy Fiorentiną i Milanem, ale do Florencji dotarł nie bez problemów.

Lekka infekcja podniosła alarm. Borgonovo poprosił o natychmiastową pomoc lekarzy: antybiotyki i codzienna kontrola. Za nic na świecie nie opuściłby spotkania w środę wieczorem na stadionie Franchi. Na jego stadionie, gdzie odbędzie się mecz towarzyski pomiędzy Fiorentiną i Milanem. Noc, w którą zostanie wypowiedziana wojna chorobie Gehriga. Mimo trzydniowej podróży Stefano chce być na boisku. Co więcej, udzielił pierwszego od dawna wywiadu. Zaczął mówić o swojej chorobie głośno. Pytania są zadawane drogą mailową, a odpowiedzi udzielane poprzez syntezator mowy.

Koszmar choroby Gehriga - atakuje byłych piłkarzy ?

Najpiękniejszy objaw czułości, jakiego doświadczyłeś?

Kiedy wróciłem do domu po trzech miesiącach pobytu w szpitalu, moje dzieci przygotowały kartkę z napisem "Witamy tato".

Wiele przypadków Sla to piłkarze. Czy może to być powiązane z opieką medyczną i terapiami z lat, kiedy grałeś?

Ja wierzę bardziej w uwarunkowania genetyczne. Zostawmy piłkę. Gdybym mógł cofnąć czas po raz drugi włożyłbym buty i strzelił gola.

Imię osoby, którą chciałbyś zobaczyć w środę.

Enrico Cucchi, ale niestety... (Cucchi to były piłkarz m.in. Interu i Fiorentiny, który zmarł na nowotwór)

Piłka i doping: jakie jest przesłanie dla młodych?

Od 2001 roku mam szkołę piłki nożnej razem z Marco Barollo. Zawsze mówiliśmy chłopcom - Cieszcie się. Dziecko wie, że kiedy wchodzi na boisko rozpoczyna zabawę. Koniec i kropka.

Kto w tych latach choroby, oprócz rodziny, stał ci się najbliższy?

Wszyscy ci, którzy pracują ze mną w mojej szkole piłki. Także dlatego, że innych nie chciałem widzieć.

Czy po tym towarzyskim meczu oczekujesz podobnych inicjatyw?

Oczywiście. Piłka nożna będzie zdeterminowana, żeby pokonać tę "głupotę".

Wzrusza cię to, że zobaczysz na stadionie swoich kolegów?

Bardzo. Wrócę do Florencji po raz trzeci, najważniejszy. Mieszkańcy tego miasta nigdy cię nie zdradzą. Na dobre i złe jestem zawsze jednym z nich.

Wiadomość dla twoich dawnych kolegów?

Nie przestawajcie kochać piłki.

Historia Stefano Borgonovo poruszyła serca wszystkich. Świat piłki nożnej natychmiast zmobilizował swoje siły, żeby wziąć udział w tej słusznej walce. Związek piłkarski zdecydował się między innymi przekazać część zysków z następnego meczu reprezentacji narodowej na walkę z chorobą. Marcello Lippi zejdzie na boisko ze Stefano, towarzyszyć mu będą wszyscy "azzurri", począwszy od kapitana, Fabia Cannavaro - Jesteśmy ze Stefano. Trzeba uwrażliwić społeczeństwo na problem tej choroby. Mam nadzieję, że walka z nią będzie kontynuowana, że nie przestanie się o tym mówić - powiedział obrońca Realu Madryt.

Włoskie spojrzenie na sport - zobacz polski serwis "La Gazzetta dello Sport"> ?

Articles reprinted in this issue in collaboration with La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it are copyrighted 2008 by The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. All rights reserved. Artykuły opracowane we współpracy z La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it Wydawca The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.