Fyrstenberg i Matkowski przegrali w finale >
To właśnie turniej Masters w Szanghaju (9-16 listopada) po występie na olimpiadzie i jedynym polskim turniejem rangi ATP Orange Warsaw Open miały stanowić główny cel na obecny sezon dla Fyrstenberga i Matkowskiego. Polacy w rankingu ATP Doubles Race zajmują obecnie dziewiąte miejsce, a warunkiem występu na Masters (nieoficjalne mistrzostwa świata) jest pozycja w pierwszej ósemce. - Przed nami jeszcze cztery turnieje, w tym dwa bardzo wysoko punktowane, więc nasze szanse są spore. Finał w Metz jest dla nas sygnałem, że forma idzie w górę - mówi Matkowski.
Do zakończenia sezonu naszym deblistom pozostały jeszcze do rozegrania imprezy w Wiedniu, Madrycie, Bazylei i Paryżu. Najwięcej do ugrania jest na turniejach w Hiszpanii i we Francji, gdzie zwycięzcy zgarną aż 100 pkt do rankingu. - Wszystko rozstrzygnie się pod koniec sezonu. Dla nas to dobrze, bo do tej pory graliśmy w kratkę - podkreśla Fyrstenberg.
Na ósmym miejscu w rankingu ATP Doubles Race jest teraz para brazylijska Marcelo Melo i Andre Sa, z którą nasz debel wygrał w półfinale turnieju w Metz. - Takie zwycięstwo cieszy podwójnie. W trakcie meczu na pewno mieliśmy tę świadomość, że są tuż przed nami w rankingu. Na szczęście szybko nerwowe emocje z tym związane opadły i udało nam się zwyciężyć. Ale tak naprawdę niewiele nam to dało. Zasady i punktacja rankingu są nieubłagane. Trzeba będzie ich jeszcze gonić - wzdycha Fyrstenberg. Faktycznie, zgodnie z regulaminem rankingu Race druga lokata naszej pary w Metz niewiele daje w kontekście pogoni za rywalami. Do tej klasyfikacji bierze się tylko 14 najlepszych występów w danym roku kalendarzowym i żeby znacząco powiększyć swój dorobek punktowy, "Frytka" i "Matka" muszą potwierdzić dobrą dyspozycję na wyżej punktowanych turniejach w końcówce sezonu.
Niedzielny finał na twardych kortach w Metz nasi zawodnicy zaczęli bardzo dobrze. Pierwszy wygrany przez Polaków set zmobilizował jednak gospodarzy, i to oni ostatecznie cieszyli się ze zwycięstwa. - Cóż, moment dekoncentracji sprawił, że zdołali nas przełamać. W całym meczu pokazali klasę, szczególnie w tie-breaku. Szkoda, bo bardzo chcieliśmy przełamać francuską tradycję. W ostatnich latach to właśnie gospodarze regularnie sięgają po zwycięstwa na tym turnieju - relacjonuje Fyrstenberg.
Nasi debliści już raz w swojej karierze zakwalifikowali się do turnieju Masters. W 2006 roku Polacy nie wyszli jednak ze swojej grupy, ale już sama gra wśród najlepszych tenisistów świata była największym sukcesem polskiego tenisa od czasu występów na Masters Wojciecha Fibaka. - Przez ostatnie dwa lata zdobyliśmy trochę cennych doświadczeń i marzy nam się kolejny występ na zawodach tej klasy. "Frycowego" na pewno już byśmy nie zapłacili. Może i w tym sezonie nie byliśmy w szczytowej formie, co zresztą pokazują wyniki, ale Masters jest w naszym zasięgu. Trzeba się tylko mocno zmobilizować przez najbliższe tygodnie - uśmiecha się Matkowski.
Bezpośrednio z Francji nasi debliści polecieli do Wiednia, gdzie w najbliższy weekend rozpoczną zmagania w BA-CA Tennis Trophy.
Liczba deblistów
32
spotkania na 50 rozegranych Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski wygrali w tym sezonie w turniejach deblowych ATP
Wyniki deblistów w tym sezonie: Medibank International (Sydney): III runda, Australian open: III runda, Open 13 (Marseille): II runda, Dubai Tennis Championships: I runda, Masters Series Monte Carlo: II runda, Pacific Life Open (Indian Wells): I runda, Sony Ericsson Open (Miami): II runda, Open Sabadell Atlántico (Barcelona): finał (II miejsce), Internazionali BNL d'Italia (Rzym): III runda, Masters Series Hamburg: II runda, Roland Garros: II runda, Orange Warsaw Open: zwycięstwo, Wimbledon: I runda, Mercedes Cup (Stuttgart): II runda, Rogers Masters (Toronto): I runda, Western & Southern Financial Group Masters (Cincinnati): III runda, Olimpiada Pekin: ćwierćfinał, US Open: I runda, Bucharest: finał (II miejsce), Open de Moselle (Metz): finał (II miejsce).
