Drzewiecki: PZLA będzie następny

PRZEGLĄD PRASY. - Nie mogłem czekać z działaniami do nowych wyborów w PZPN. Gdy obejmowałem funkcję, powiedziałem, że poprawię sytuację polskiego sportu. Następny do kontroli jest Polski Związek Lekkiej Atletyki - mówi w rozmowie z dziennikiem "Polska" Mirosław Drzewiecki.

Majewski ma dość: PZLA to lekka pomyłka

O zadłużeniu i nieprawidłowościach w PZLA mówiło się już na jesieni zeszłego roku, jednak prawdziwa afera wybuchła w kwietniu. Ujawniono wówczas że długi związku sięgają 1,7 miliona złotych. Dodatkowo, o swoje postanowił upomnieć się fiskus. Kontrola urzędu skarbowego ustaliła, że związek jest mu winien 500 tysięcy złotych podatku VAT od umów sponsorskich. Na wniosek m.in. Sebastiana Chmary w PZLA zlecono zewnętrzny audyt. Nieoficjalnie wiadomo, że wykryto aż 123 nieprawidłowości w działaniach PZLA. Materiały zostały przekazane ministerstwu sportu, które we wrześniu miało zacząć swoją kontrolę. Jakie są jej wyniki - nie wiadomo. Deklaracja Mirosława Drzewieckiego sugeruje jednak, że nie obejdzie się bez radykalnych działań.

Minister sportu tłumaczy też czemu zdecydował się na wprowadzenie kuratora do Polskiego Związku Piłki Nożnej - Ta decyzja jest wynikiem kontroli w związku, zleconej przeze mnie 6 sierpnia tego roku. Inspekcja dotyczyła okresu działalności PZPN od 1 stycznia do 31 sierpnia 2008 r. Wykazała ona, że władze związku dopuszczały się łamania obowiązującego prawa powszechnego i statutu organizacji, np. przy wyborze składu zarządu.

Jednocześnie Drzewiecki nie boi się wykluczenia Polski z międzynarodowych rozgrywek. - Nie ma takiego zagrożenia. Dwa najbliższe spotkania eliminacji mistrzostw świata kadra Polski na pewno rozegra. Podobnie sprawa ma się w przypadku klubów występujących w europejskich pucharach. teraz mamy zupełnie inną sytuację niż podczas poprzedniego wprowadzenia kuratora przez ministra Lipca. O ustanowieniu kuratora nie zadecydował bowiem organ centralny, czyli ministerstwo, tylko trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl. A on jest całkowicie niezależnym ciałem. Takie same okoliczności jak obecnie u nas, były we Włoszech. Również wprowadzono kuratora, ale zostało to zaakceptowane przez FIFA i UEFA - zaznaczył minister.

Co zrobi UEFA? Wszystko jest możliwe

Więcej o:
Copyright © Agora SA