Ancelotti na ruszcie po porażce Milanu ?
Dwa policzki od Bolonii, kolejne dwa dołożyła Genoa: izba chorych, na której znajduje się zraniony Milan, ma zabarwienie czerwono-niebieskie (to barwy obu klubów, które w pierwszych kolejkach Serie A pokonały Milan - Sport.pl). Jaką chorobę trzeba uleczyć? - dopytuje w zjadliwym komentarzu "Gazzetta dello Sport". Dziennikarze włoskiej gazety odpowiadają: Milan jest po prostu kaleki. Pogrążony w rozmyślaniach Carlo Ancelotti męczy się, poszukując formuły współistnienia. Może poprosi w Genewie o pomoc CERN (kilka dni temu rozpoczął się tam wielki eksperyment, mający pomóc poznać wszechświat - Sport.pl), bo ten Milan to czarna dziura. W pierwszej połowie "Carletto" wypuszcza formację trzech tenorów, drogą prezydentowi, ale przynosi to tylko serię nieszczęść: Ronaldinho nie panuje nad rytmem, Szewczenko jest poza grą, Kaka, najbardziej żywotny, ale długa nieobecność karze go w decydujących momentach. "Trzy Złote Piłki" nie strzelają do bramki - taka jest gorzka prawda, trzeba będzie zrezygnować z kilku nazwisk. Dla Berlusconiego pozostaje jeszcze jedna trudna sytuacja do rozwiązania, tak jak Alitalia (włoskie linie lotnicze przeżywają głęboki kryzys finansowy) również Milan nie startuje - stwierdza "La Gazzetta dello Sport".
