Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Do miejsca na podium w Mediolanie zabrakło zaledwie dwóch sekund. Lider ekipy Liquigas cztery dni jechał w różowej koszulce lidera i wygrał najtrudniejszą w wyścigu jazdę na czas, rozegraną na słynnym podjeździe pod Plan de Corones. Pellizotti nie miał sobie równych na w większości szutrowej trasie, której nachylenie dochodzi miejscami do 24%. Oto co mówi Pellizotti przed startem Tour de Pologne w rozmowie z Adamem Proboszem, rzecznikiem ds. sportu firmy Gaspol.
Franco Pellizotti: - Przede wszystkim jestem zadowolony z tego jak pojechałem w tym wyścigu. Przez trzy dni miałem na sobie koszulkę lidera i wygrałem bardzo trudny etap. Zrobiłem wszystko co mogłem, żeby osiągnąć dobry wynik. Zaraz po zakończeniu wyścigu, kiedy zobaczyłem że zabrakło mi zaledwie dwóch sekund, poczułem oczywiście niedosyt. Jednak teraz już się z tym pogodziłem
- Piętnasty, kończący się podjazdem pod Passo Fedaia w Dolomitach. Niezwykle ciężki był także dwudziesty etap, na którym były trzy wspinaczki - Gavia, Mortirolo i Aprica. Trzeba było dać z siebie naprawdę wszystko.
- Tak, moim celem będzie wygranie wyścigu.
- Zrobił na wszystkich pozytywne wrażenie i myślę, że jeśli będzie dalej tak ciężko pracował, to może osiągnąć sukcesy. Ma potencjał by stawać się coraz lepszym zawodnikiem.