Bolt pobije rekord świata w ostatnim starcie sezonu?

Usain Bolt zapowiada, że pobiegnie najszybciej jak może w ostatnim starcie sezonu na mityngu im. Ivo Van Dammea w Brukseli. W sierpniu podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie Jamajczyk dość swobodnie pobił najlepszy czas świata na dystansie 100m, który zresztą sam wcześniej ustanowił

- To jest mój ostatni wyścig w sezonie. Presja jest teraz większa, ale na bieżnię wyjdę tylko po to, żeby dać z siebie wszystko - mówi Usain Bolt przed piątkowym memoriałem im. Ivo Van Dammea w Brukseli. Bieg na 100m metrów będzie po części powtórką finału z Pekinu, weźmie w nim udział dwóch największych rywali Bolta. Asafa Powell zapowiada walkę i uprzedza rodaka, żeby ten był lepiej skoncentrowany, bo może przegrać. Tyson Gay sam przyznaje, że po kontuzji nie może biegać za szybko.

- Nie uważam, żebym był zdolnym w obecnym stanie, do walki z tymi chłopakami - mówi zmartwiony Amerykanin.

Mimo wszystko mistrz olimpijski z Jamajki chce wyjść z rywalizacji zwycięsko. - Dobrze byłoby znów być pierwszym - mówi Bolt.

Jedyne czego najszybszy człowiek świata się obawia, to złapanie kontuzji. Bolt boi się, że przy zimniej pogodzie może zerwać jakiś mięsień. - Nie lubię zimnej pogody, ale to jest moja praca - kwituje.

W zeszły piątek Usain Bolt był znów bezkonkurencyjny i z czasem 9,83 wygrał bieg na 100m podczas mityngu w Zurychu. Na zawodach w Lozannie na 100m nie pobiegł.

Jeżeli Bolt mówi prawdę i będzie biec na całego to nowy rekord świata jest pewny niemal na 100 procent. Kiedy Jamajczyk ustanawiał rekord w Pekinie zaczął się cieszyć kilka metrów przed metą... Że stać go na więcej potwierdzają niedawne słowa trenera Jamajczyka Glenna Millsa - Gdyby kontynuował bieg "na całego", miałby czas co najmniej 9,52...

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.